Tak jak piszesz znajomości szpitalne i te z naszego onkologicznego podwórka są bardzo cenne ,takie szczególne.
Wiele osób ,które ze mną się leczyły odeszły ( właśnie ten tydzień min.był przykry ) też wszystkich miło wspominam .To co napisałam może nie tak zabrzmiało bo ja nie biorę tego do siebie,że mnie znowu dopadnie ( na to zawsze przyjdzie czas oby nie szybki ).Tylko,że mi przykro ,chciałabym w jakiś sposób pomoc.Niestety nie ma jak, tylko dobrym słowem i wsparciem duchowym.
Justynko Wielu z nas jest rusofobami, a ja uwielbiam ich kulturę zawszę będę słuchał Wysockiego, Okudżawy, Pugaczowej, o klasykach nawet nie wspominam.
Jeśli niekiedy myślę o odchodzeniu, to jedynie czego mi naprawdę żal, to tego, że nie poznam tego co stworzyła cała ludzkość...
Byłem w wielu naprawdę cudownych miejscach, oglądałem Babilon, Wieżę Babel, w Pizzie, Plac Gwiazdy w Paryżu, Wenecję, Neapol, Rzym, Niceę, Tuluzę, Saragossę, Toledo, praktycznie wszystkie stolice europejskie i ciągle miałem tylko jedno pragnienie... Móc zobaczyć to jeszcze raz z ukochaną osobą, bo często stałem osłupiały z zachwytu zupełnie sam...
Chyba nic tak bardzo nie boli jak samotność... nawet odchodzenie
Jeśli o ruso-... to ja lubię niektóre filmy rosyjskie/radzieckie.
To prawda, że gdy człowiek stoi w zachwycie to chciałby, aby ukochana osoba zobaczyła miejsce naszego zachwytu i jeszcze najlepiej, żeby doznała takiego samego zachwytu.
I chyba robienie przeze mnie zdjęć jest taką formą dzielenia się moimi 'zachwytami'.
Z jednej strony oczywistym jest, że zdjęcie nie odda tego wszystkiego co widzi ludzkie oko, ale z drugiej strony fotografia pokazuje perspektywę fotografującego.
Mam podobnie, gdy myślę o odchodzeniu, to też jest uczucie żalu, że nie zobaczę i nie chodzi nawet o podróże czy jakieś piękne miejsca, ale że nie zobaczę na przykład poranka letniego czy wiosennego, budzącej się wiosny, soczystej zieleni wczesnej wiosny, złotej polskiej jesieni itd., czy takich zwykły/niezwykłych obrazków dnia codziennego, że nie zobaczę 'swoich' ukochanych gór. Chciałabym spełnić jeszcze jedno swoje 'marzenie' i gdy myślę o odchodzeniu jest mnie żal, że tracę szansę na realizację tego 'marzenia'.
Ot tak się wywnętrzyłam na dobranoc
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ja chyba jakaś nienormalna jestem, ale mnie największą przyjemność sprawia w takich podniosłych chwilach właśnie samotność . Dziwne , prawda . Ogólnie w życiu jestem totalnym outsiderem i wszystko co robię, robię w samotności . Niby mam męża, ale nie znajduję żadnej przyjemności w przebywaniu z nim, a tym bardziej wtedy kiedy odczuwam zachwyt czymś . Właśnie wtedy szczególnie mam potrzebę bycia sama ze sobą. Taka już ze mnie pustelnica . A odchodząc również chciałabym być sama , tak jak jestem w życiu .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Soju, jak dla mnie nie ma normalny, czy nienormalny.
A myślę, że życie przeplata się, i każdemu potrzeba i trochę samotności (choć trochę czasami) i trochę bliskości drugiej osoby.
Myślałam, że gdy będę odchodzić to będę chciała być sama.
Jednak pamiętam, że gdy było ze mną źle i jakoś odpychałam ludzi, aby ze mną byli w tych chwilach, ale to raczej ze względu tego, żeby ich tym nie obarczać. Ale z drugiej strony czułam potrzebę, aby kto ze mną bliski był. I gdy przychodził do mnie wtedy mój brat, to byłam mu wdzięczna z całego serca, że jest przy mnie.
Wtedy ścierały we mnie dwie 'racje'.
Dlatego na dzień dzisiejszy nie potrafię odpowiedzieć, czy odchodząc chciałabym być sama, czy jednak otoczona bliskimi. W tym momencie jest to po prostu (w moim przypadku) gdybanie.
[ Dodano: 2012-04-25, 22:46 ]
Ja raczej też jestem pustelnikiem pomimo wszystko.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Troszkę się zamotałam w wytłumaczeniu o co mi chodzi . Ja się lubię rzucać w oczy wyglądem, ale nie lubię się rzucać w oczy swoimi wypowiedziami . Wstydzę się ludzi, więc odgradzam się od nich swoim wizerunkiem . Coś w tym stylu . Ciężko mi wyrazić to co dokładnie mi chodzi po głowie .
[ Dodano: 2012-04-25, 23:10 ]
Dobranoc
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Dzień dobry Justynko Znalazłam Cię nareszcie.Internet od kilku dni nie"chodzi"tak,jak trzeba i miałam małe problemy z wejściem na niektóre stronki.Bo mam nadzieję,że to nie jest tak,że nie chcecie mnie widzieć u siebie Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum