Mam ochotę iść na basen, ale najpierw trzeba do niej podjechać
Dziś wieczorem odwiedzę koleżankę Olę, teraz leży w szpitalu płucnym na Płockiej. Niestety po chemii ma niewydolność płuc. I chyba niestety to będzie 'gvhd płucne'. Zasmuciło mnie to.
[ Dodano: 2012-07-06, 11:27 ]
JustynaS1975 napisał/a:
Mam ochotę iść na basen, ale najpierw trzeba do niej podjechać
Oczywiście powinno być: 'do niego'
[ Dodano: 2012-07-06, 11:31 ]
pier*olna białaczka
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witaj Justynko
Dziergam na szydełku-"zarażona" zostałam przez pewna kobietkę poznana na jednym z forum i to właśnie dzięki niej ( ) uświadomiłam sobie, że przecież kiedyś robiłam na szydełku i sprawiało mi to przyjemność. W tym dzikim pędzie jakim jest nasze życie i chronicznym braku czasu zapomniała o szydełku, teraz jednak przez chorobę siedzę w domu-czasu mam nadto i mogę wrócić do tego co sprawiało mi radość , a do tego uspokaja mnie. Mąż mówi ,że gdyby wiedział że ja taka cicha będę podczas szydełkowania to już dawno kupiłby mi worek kordonków i szydełka
Ja również, podczas oczekiwania na wizytę w CO siedzę z dziergatkami w reku , a mój mąż z krzyżówką-Tak wiec Justyś w razie gdybyś przypadkiem na Ursynowie spotkała taki duecik to będziemy my
Robieniem na drutach zostałam zarażona w domu. Moja Mama, moja Babcia, moje niektóre ciocie robiły na drutach. W czasach, gdy było mnie towaru na półkach, było to bardzo popularne. Ja robiłam na drutach w LO.
Potem studia, praca. I tak jak piszesz: nie było czasu na robótki.
Gdy zachorowałam i miałam wolnego czasu pod dostatkiem, też wróciłam do robienia na drutach. I nawet nie spodziewałam się, że to znów da mnie taką frajdę. I fajnie uspokaja.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ja również, podczas oczekiwania na wizytę w CO siedzę z dziergatkami w reku , a mój mąż z krzyżówką-Tak wiec Justyś w razie gdybyś przypadkiem na Ursynowie spotkała taki duecik to będziemy my
hahaha ... w CO rzadko bywam, leczę się po sąsiedzku w IHiT, ale czasami przechodzę przez CO, czy to np. do barku, czy np. aby przejść na przystanek do autobusu (bo czasami mnie tak lepiej niż na okrągło), to będę takiej parki wypatrywać.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Dzień dobry Justynko ,witam Ciebie i Wszystkich Twoich Gości.
Gdzie Wy macie takie upały? Ja czekam na słońce,bo moje"akumulatory życiowe" są na wyczerpaniu
Jest duszno,ale temp w granicach 20 stopni-czy to dużo na lato ???
Pozdrawiam i życzę wytchnienia od upałów
to nie miało byc pocieszenie... po prostu ja napisałam że i ja też nie nawidzę białaczki i wszystkich innych nowotworów
wiem że martwisz się o swoją koleżankę i nie można tu mówić o pocieszaniu, bo jak się widzi to człowiek .... nie będę pisała więcej , chyba rozumiesz mnie
Nikt nie lubi rakowskiego-ja też, ale muszę z nim żyć
[ Dodano: 2012-07-06, 11:52 ]
ale smutno się zrobiło........kochanienkie głowa do góry, pierś do przodu...........szydełka, druty w ręce i skupiamy się na liczeniu
to nie miało byc pocieszenie... po prostu ja napisałam że i ja też nie nawidzę białaczki i wszystkich innych nowotworów
wiem że martwisz się o swoją koleżankę i nie można tu mówić o pocieszaniu, bo jak się widzi to człowiek .... nie będę pisała więcej , chyba rozumiesz mnie
aha , inaczej to zinterpretowałam, może dlatego, że byłam zdenerwowana
KasiaC napisał/a:
Nikt nie lubi rakowskiego-ja też, ale muszę z nim żyć
Ja swoją chorobę toleruję, jakoś zaakceptowałam, ale gdybym miała wybierać, to bym jej sobie nie wybrała.
O tej koleżance wspominałam. Miała wznowę po przeszczepie szpiku, jest po pierwszej chemii po wznowie i ... teraz nie jest wesoło. Pod znakiem zapytania stoi dalsze leczenie. Po prostu (chwilowo, mam nadzieję, że chwilowo) nadzieja troszku przyblakła.
Jeśli jest gvhd, które powoli zaczyna galopować, to mam nadzieję, że uda się to galopowanie zastopować. Jak nie, to niestety ... nastąpi odrzut przeszczepu ...
A jeśli uda się to gvhd zastopować, to czy podadzą następną chemię, która jest konieczna.
A jeśli nie podadzą kolejnej chemii, to białaczka może zacząć galopować ...
Dlatego sytuacja nie jest wesoła.
[ Dodano: 2012-07-06, 12:00 ]
KasiaC napisał/a:
głowa do góry, pierś do przodu
Nie chcę tej koleżanki opuszczać, dlatego pierś do przodu i trzeba z nią 'jakoś' być. Mam nadzieję, że uda mnie się, aby to nie było byle 'jakoś'.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum