Dziadek właśnie otrzymał wynik pet - w załączniku. Czy na podstawie tego wyniku stwierdza się jednoznacznie, że jest to nowotwór? Czy można powiedzieć już co to dokładnie jest?
Czy na podstawie tego wyniku stwierdza się jednoznacznie, że jest to nowotwór? Czy można powiedzieć już co to dokładnie jest?
Lekarz opisujący wynik wyraźnie stwierdza: "Obraz ... zmian ... typowy dla nowotworu [złośliwego]".
W tej sytuacji należy niestety przyjąć, że z dużym prawdopodobieństwem jest to zmiana złośliwa
(potwierdzenie tego może dać przebadanie próbki pobranej w wyniku biopsji).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
W tej sytuacji należy niestety przyjąć, że z dużym prawdopodobieństwem jest to zmiana złośliwa
(potwierdzenie tego może dać przebadanie próbki pobranej w wyniku biopsji).
Lekarz stwierdził, że "biopsja i tak nic nie pokaże, gdyż nie ma dostępu do tego miejsca i nie dosięgnie". Czy powinniśmy nalegać na wykonanie biopsji? Co można zrobić zatem?
Nie jestem torakochirurgiem więc ciężko mi się wypowiadać w kwestiach technicznych, ale przy zmianach w szczytach płuc zwykle wykonuje się właśnie BAC (biopsję) pod kontrolą obrazową. Tutaj zmiana jest wielkości ponad 2 cm, wydaje mi się, że spokojnie powinno dać się ją "złapać".
Może lekarz nie miał na myśli biopsji, tylko bronchoskopię? Bo tutaj miałby faktycznie rację, że miejsce to jest trudno dostępne.
Nie, lekarze stwierdzili, że biopsja nie dosięgnie. Dzisiaj onkolog stwierdził, że to na pewno nowotwór i skierował do torakochirurga (wpisując D38.1). Wizyta zaplanowana jest na przyszły tydzień. Czyli jak rozumiem rozpoznanie jest już ostateczne?
Tak jak wcześniej pisałam, dzisiaj torakochirurg stwierdził, że to nowotwór, który się kwalifikuje do operacji. Jakie badania czy kolejne ruchy teraz powinniśmy podjąć? Pozdrawiam
[ Dodano: 2013-09-12, 11:55 ]
Poza tym - czy w ogóle wykonuje się takie operacje w przypadku ludzi w takim wieku (81 lat)? Dziadek jest w dobrej kondycji i zdrowiu, ale miał 4 lata temu wstawiane bypassy. Czy w ogóle w praktyce spotyka się operacje w takich przypadkach - z jakim skutkiem? Czy ryzyko jest ogromne?
Dziadek miał wykonaną biopsję - nowotwór złośliwy (papiery wkleję jak tylko będę je fizycznie miała).
Stadium zaawansowania: T2N2M0, zakwalifikowane jako IIIa. Zasugerowano leczenie - pierwsza chemioterapia za 3 tygodnie.
Moje pytanie - czy w tym wieku (81 lat) i w tym stadium zaawansowania chemioterapia nie przyniesie więcej szkody niż pożytku? Dodam, że dziadek jest w dobrym stanie zdrowia, na chwilę obecną nic mu nie dolega. Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale zastanawiamy się nad celowością chemioterapii w tym przypadku - czy w tym stadium choroby i w tym wieku (być może nowotwór już rozwija się wolniej - nie wiem...) chemioterapia może przynieść naprawdę wymierne korzyści w postaci zatrzymania/cofnięcia się choroby i "wydłużenia życia"? pozdrawiam
Czy chemioterapia przedłuży życie i doprowadzi do zatrzymania / cofnięcia choroby - tego nie wie nikt, bo nie wiadomo czy nowotwór będzie chemiowrażliwy. Tym bardziej, że z powyższego opisu nie wiemy jaki to dokładnie rodzaj histologiczny nowotworu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum