Podczytuję to forum od jakiegoś czasu, zaglądałam tu z lękiem, bałam się że przeczytam coś czego nie chcę wiedzieć....
Ale dzisiaj chyba nadszedł czas zmierzyć się z chorobą, stawić jakoś czoła...
Zacznę od początku.
Mam wiele pieprzyków na ciele, ale jeden na ramieniu zaczął się łuszczyć, jakoś tak na początku lata tego roku, chyba przypiekłam ramiona na spacerze, bo w zasadzie nie opalam się ani nie korzystałam nigdy z solarium.
We wrześniu zgłosiłam się do dermatologa a następnie onkologa.
22.09.2014 miałam zabieg usunięcia i po dwóch tygodniach otrzymałam wynik:
Melanomia malignum.
Clark II stopnia Breslow 8 mm.
Microinvasive radial growth phas melanoma. Excisio completa. Marginesy boczne 3mm i 3mm, margines dolny 9 mm.
Obfity naciek zapalny. Nie ma owrzodzenia, nie ma angioinwazji.
Opis makroskopowy:
Lekko uniesione zmiany odbarwione w części centralnej śr. 0,8 cm o nierównych powierzchniach.
cześć ja za wiele ci nie pomogę bo sama żyję dopiero od tygodnia z tą chorobą a raczej z jej wiedzą bo nosiłam czerniaka kilka lat. Właśnie najgorsze to czekanie ,ale głowa do góry bo każdy przypadek jest inny i nie ma co sie doszukiwać podobieńst. Będzie dobrze
[ Dodano: 2014-11-01, 09:29 ]
a powiedz mi te 2 węzły chłonne miałaś powiększone? wyszło ci to z usg czy lekarz zbadał organoleptycznie?
[ Dodano: 2014-11-01, 09:31 ]
a miałaś breslow 8 mm czy 0.8 mm ?
Przykro mi,że i Ciebie dopadło to wstrętne choróbsko.
Widzę,że poszerzenie marginesu jak również oznaczenie i usunięcie węzłów masz już za sobą-to dobrze.
Jeżeli są czyste to już tylko badania kontrolne co 3 msc.
Zdrówka życzę
Breslow 8 mm,
węzły powiększone nie były, ale ze względu na grubość zmiany - właśnie te 8 mm - miałam planowane wycięcie węzła wartowniczego. Miałam robioną scyntografię tego węzła, jednak podczas zabiegu wycięto 3 węzły. Lekarz tłumaczył to tym, że wartowniczy był głęboko a te dwa były wcześniej więc trzeba było je wyciąć razem
Miałam też robione markery LDH( K33) są w normie:156,8 - nie wiem czy to o czymś świadczy,
morfologia tez ok, płuca czyste - więc teoretycznie jestem zdrowa jak byk :(
Aleksandra_A
A niech badają macają czy jakkolwiek inaczej, byle tylko wyłapali cholerstwo wcześnie
Męczy mnie te moje 8 mm - to dużo, jak to się ma do skali Clark II?
Mój lekarz powiedział, że zmiana jest na tyle gruba aby szybko reagować ale ogólnie to nie,
no i że to nie jest zaawansowane stadium.
Ale mi te 8 mm spać nie daje.
Jeszcze czekam na wyniki...
Dzisiaj zważyłam się i okazało się, że spadła mi waga o 2 kg od momentu powrotu ze szpitala czyli przez tydzień. No i wpadłam w panikę. 0d ok 3 lat wazę 70 kg, nawet po głodówce w szpitalu przed i po zabiegu nie schudłam, a tu masz. Normalnie bym się cieszyła, a teraz doszukuję się przyczyn.
Psychika mi siada, mam huśtawki nastrojów, nie chce mi się z ludźmi spotykać.
Czas,czas i jeszcze raz czas.Tego potrzeba by oswoic mysli,by przyzyczaic sie ,ze nasze zycie jest troszke inne niz przed choroba.Mysle,ze przyczyna spadku wagi jest stres.Tez tak mialam.A jesli chodzi o Clarka to obecne nie jest to czynnnik bardzo wazny w rokowaniach.
Dziękuje za wsparcie i wie,m że macie rację i wiem to, ale myśli same kotłują się w głowie...
Jutro idę zdjąć szwy.
I takie jeszcze pytanie:
Miałam wycinane 3 węzły i znamię na ramieniu -
czy to normalne, że boli mnie ręka wzdłuż od wewnątrz aż za łokieć, nie mogę dotknąć.
Jakby mięśnie czy ścięgna, nie mogę podnieść do góry, wyciągnąć przed siebie.
A pod pachą mam wciąż takie zdrętwiałe.
Po wycięciu węzłów chłonka musi znaleźć sobie nowe drogi połączeń w ciele.
Popytaj o rehabilitację.
Masażysta, rehabilitant podpowie co i jak robić by dolegliwości złagodzić.
po usunięciu węzłów można robić drenaż limfatyczny czyli taki specjalny masaż który usprawni przepływ chłonki, nie musi tego robić specjalista, wystarczy że rehabilitant raz komuś pokaże i ktoś Ci może robić codziennie kilkanaście minut taki masaż.
A zdrętwiałe może być np. od przecięcia nerwów w czasie operacji, ten obszar będzie się powoli regenerował, na wszystko potrzeba czasu
Minęło prawie pół roku od usunięcia czerniaka, odpukać nic się nie dzieje.
Byłam na wideodermoskopii i miałam zalecenie wycięcia pieprzyka na plecach, wycięłam ale na szczęście nic nie było. Kolejna wideodermoskopia latem.
Miałam jedną wizytę kontrolną po 3 miesiącach w DCO, nie miałam zleconych żadnych badań, tylko badanie "ręczne " węzłów. Mam zarejestrować się na jesień tj. rok po wykryciu czerniaka i będę miała prześwietlenie klatki piersiowej. Nie miałam zleconego żadnego usg. Boli mnie blizna i nie wiem czy nie za długo. ale w końcu mam wycięty kawał skóry i mięśnia.
No i nie wiem czy nie powinnam sobie zrobić jakichś badań.
I wciąż mam wątpliwości co do tych moich 8 mm, bo w wypisie ze szpitala mam cT1aN0 a T1a - grubość guza < 1,0 mm, bez owrzodzenia. Nie wiem czy to ma znaczenie ale nie daje mi spokoju
A poza tym wciąż się boję, trudno mi planować przyszłość bo boje się że nie zrealizuję np. budowa domu czy założenie firmy - wydaje mi się wszystko bez sensu. Psychikę mam nadwyrężoną, zastanawiałam się nad wizytą u jakiegoś psychiatry. Ale to dotyka wszystkich z rakiem, nie jestem wyjątkiem.
Boli mnie blizna i nie wiem czy nie za długo. ale w końcu mam wycięty kawał skóry i mięśnia.
Wydaje mi się, że to normalne. Minął już rok od mojej diagnozy i też mam czasami dni, że blizna mnie boli, że ręka mnie pobolewa albo mam wrażenie, że pod pachą są opuchnięcia ale po kilku dniach przechodzi.
Skoro miałaś w opisie T1a to wg mnie wynik powinien być 0,8 mm. Może warto przebadać szkiełka ponownie- wtedy będziesz miała pewność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum