Witam, my już po 1 naświetleniach mama dobrze się czuje ale coś mi teraz mówiła że ciężko jej się je że ją parzy...
Można jej w jakiś sposób pomóc? Może jakieś witaminy?
Doraźnie trzeba zadbać o łagodne, lekko ciepłe pożywienie, nic co podrażnia - czyli ostre, kwaśne, bardzo słodkie, gorące. Na pewno warto postarać się o receptę na płukankę łagodzącą.
I dlatego właśnie pisałam o hospicjum domowym, w takich sytuacjach ich pomoc jest niezastąpiona.
Oczywiście próbujcie załatwić co się da u radioterapeuty, ale nie wiem czy się uda.
Jeśli nie hosp.domowe to próbuj u lek.rodzinnego, może on da radę coś wykombinować
Radioterapia paliatywna nie wywoła oczywiście tak poważnych skutków ubocznych jak radykalne naświetlania przez kilka tygodni pod rząd, ale każdy dyskomfort trzeba próbować zmniejszać.
No właśnie lekarz nic nie wspominał, dziękuję zapoznam się z tematem.
Jesteśmy już po 2 naświetlaniu lekarz przepisał krem ALANTAN PLUS i tabletki PABI-DEXAMETHASON.
Witam, jesteśmy po paliatywnych 5 dniowych naświetleniach (16-20.11).
Mama czuje się dobrze, obrzęk minimalnie zszedł lecz nadal wszystko zaczerwienione.
Kolejne naświetlania w Grudniu 14-18.12, mama mówiła że ją boli tam gdzie obrzęk i abym jej jutro zdzwonił do lekarza tylko gdzie?
Naświetlania przeszła myślę że dobrze nie widzę u niej jakiś nietypowych zmian tylko problem z przełykaniem wszystko musi miksować
Co robić? do 14.12 jeszcze sporo...
mama mówiła że ją boli tam gdzie obrzęk i abym jej jutro zdzwonił do lekarza tylko gdzie?
Wiem, nie napiszę nic nowego - najlepsza doraźna lub długoterminowa pomoc dla pacjentów z aktywnymi dolegliwościami leczących się paliatywnie to hospicjum domowe.
Jutro możesz skontaktować się z lek.rodzinnym Mamy i przedstawić mu sytuację - poproś o pomoc, zapytaj czy bez wypisu z naświetlań moż wypisać skierowanie do HD. Zapytaj czy może bezpośrednio pomóc w szybkim uzyskaniu pomocy ze strony HD.
W sumie 4 tabletki dziennie ale widzę że nadal opuchnięta.
Czy po tych naświetlaniach przestaną już mamę leczyć?
Na te HD nie chce naciskać, mama nic nie wspomina o tym więc nie chce drążyć tematu.
Leczenie paliatywne ( w tym radioterapia, chemioterapia i inne) stosuje się, żeby zmniejszyć dolegliwości i zatrzymać, w miarę możliwości, rozwój choroby.
Jeżeli naświetlania paliatywne nie przynoszą ulgi, nie ma pozytywnych skutków to nie stosuje się ich dalej. Oczywiście teraz jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby ocenić w pełni działanie naświetlań, trzeba trochę poczekać.
Piszesz, że mama nie wspomina nic o HD - a sądzisz, że w ogóle wie co to takiego?
Nie musisz używać pełnej nazwy, pisałam wcześniej, że możesz powiedzieć mamie o załatwieniu dodatkowej pomocy lekarsko-pielęgniarskiej. O wizytach domowych wspomagających leczenie czyli naświetlania.
Hospicjum domowe to nie stacjonarne - pewnie się powtarzam. H.stacjonarne to osobna placówka, miejce pobytu dla osób wymagajacych bardziej intensywnej pomocy medycznej lub nieposiadajacych odpowiedniego wsparcia, zaplecza opiekuńczego we własnym domu.
A h.domowe to wsparcie dla chorych w ich własnym w domu, przepisywanie leków, porady dotyczące żywienia, itd.
Naprawdę, proszę, pomyśl co jest teraz ważne i co będzie ważne w nadchodzącym czasie. Lepiej zorganizować pomoc wcześniej i korzystać z niej rzadko niż nagle stanąć w obliczu jakiegoś nagłego problemu spowodowanego przez postępującą chorobę nowotworową.
Jeżeli jeszcze jakoś mogę pomóc/ wytłumaczyć coś to pisz.
Pozdrawiam najserdeczniej, m.
Nie wiem ile mg bo już się mamie skończyły
Tak mama wie co to takiego bo jej już o tym mówiłem :-).
Czy jeżeli takie naświetlania nie pomogą to co dalej?
Czy jeżeli takie naświetlania nie pomogą to co dalej?
Czasami możliwa jest paliatywna chemioterapia - ale absolutnie nie jestem w stanie napisać Ci czy byłoby to teraz odpowiednie leczenie u mamy. Tylko lekarz może ocenić stan ogólny pacjenta i stwierdzić czy dana metoda leczenia będzie właściwa.
Ale na razie trzeba poczekać, część dolegliwości może ustąpić.
U nas po naswietlaniach oraz chemii radykalnych Tata wychodząc ze szpitala wyglądał strasznie. Opuchlizna była bardzo duża, wszyscy byli wystraszeni bo wyglądało to strasznie. Trwało to około 3 miesięcy zanim to zeszło. Jednak teraz są dni kiedy ta część twarzy potrafi być opuchnięta. Trzeba brać jednak pod uwagę że w naszym wypadku był zabieg operacyjny, wycięcie węzłów chłonnych, chemioradioterapia. To wszystko sprawia że przepływ w tej części jest inny i mogą tworzyć się obrzęki. Są one oczywiście mniejsze niż po radioterapii ale są .
Witam, u nas już trochę czasu minęło po naświetlaniach.
14 stycznia mieliśmy do kontroli ale co z tego jak i tak nic nie wiemy.
Teraz musimy zrobić tomografię i ponownie do Katowic, termin na TK 29.01
Co do naświetleń to chyba nic nie pomogło, czasem miałem wrażenie że opuchlizna schodzi a tu nagle mocno mama spuchła, język również bo widzę jak mama zaczyna coś mówić ...
sebaele,
Czasem leczenie paliatywne niestety nie przynosi oczekiwanych efektów i choroba nadal sie rozwija.
Oczywiście bez tomografii trudno napisać coś konkretnego, ale Twoje obserwacje dotyczące dolegliwości u mamy są bardzo ważną informacją. Bo przecież teraz chodzi o to, żeby dolegliwości powodowane przez zaawansowany nowotwór były jak najmniejsze, żeby były dobrze kontrolowane przez odpowiednie leczenie. Dlatego tak ważna jest opieka hospicjum domowego albo poradni medycyny paliatywnej. Poszukaj takiej poradni w swojej okolicy, skierowanie może wystawić lekarz rodzinny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum