Co z tatą? nic się nie zmieniło. leży w szpitalu na oddziale onkologicznym, ma naświetlenia. Lekarze nic nie mówią tylko robią swoje. Tato nie skarży się na żaden ból. Wlosy mu również nie wypadają. (właściwie to nawet nie wiem czy to podczas naświetleń mu powinny wypadać czy po jakimś czasie po naświetleniach) Ma duży apetyt
. Ogólnie jest osłabiony. Prawdopodobnie w poniedziałek wyjdzie ze szpitala. JAk tylko będę miała jakieś wyniki to napiszę.
Generalnie to nie wiem czego mogę się spodziewać po tych naświetleniach, czy to tylko będzie jedna taka seria naświetleń czy może jeszcze tato będzie miał naświetlenia?