Magdo, naświetlania, które w tej chwili otrzymuje Twój Tata mają charakter paliatywny.
Radioterapia mózgowia ma na celu zahamowanie wzrostu zmian w mózgowiu (zmiany te mogą się zmniejszyć). Sytuacja niestety jest poważna.
Musisz mieć świadomość, że stan Taty może się pogorszyć jeszcze bardziej.
I niestety - w sytuacji kiedy są przerzuty do mózgu - obawiam się, że czasu pozostało już niewiele.
Bardzo mi przykro, że piszę Ci takie wiadomości.
Rak płuc, jeśli nie jest leczony operacyjnie - nie rokuje dobrze. To bardzo agresywna choroba. U jednych postępuje wolniej, u innych szybciej, nie ma na to reguły.
U jednych wystąpią przerzuty do mózgu, u innych nie (bądź nie są zdiagnozowani pod tym kątem).
Tata otrzymuje pabi-deksamethazon. To steryd "wzmacniający" (jak ja to określiłam), ale trzeba się liczyć z tym, że podczas jego brania może wystąpić osłabienie siły mięśniowej nóg i rąk, kończyny chudną (tak było w przypadku mego Taty) i co z tym idzie - mogą wystąpić kłopoty z poruszaniem się.
Nieśmiało Ci radzę, abyś już rozejrzała się za możliwością domowej opieki hospicyjnej.
Da to Wam poczucie bezpieczeństwa, dostęp do leków przeciwbólowych, które lekarz ustali odpowiednio.
Z całego serca Ci życzę, aby przeprowadzana radioterapia pomogła i poprawa stanu zdrowia Taty utrzymała się jak najdłużej.
Jest tak, jak myślałam
Tata jest już zgłoszony do opieki hospicyjnej. Ja rozmawiałam ostatnio z psychologiem hospicyjnym. Bardzo pomogła mi ta rozmowa.
Jutro tata wychodzi ze szpitala i prawdę mówiąc, bardzo się tego boję. Najgorsze, że nie mieszkam z rodzicami, więc na co dzień ciężar opieki będzie spoczywać na mamie. Ja mieszkam o godzinę drogi od Nich. Staram się w miarę możliwości jak najwięcej czasu poświęcać tacie.
Tata otrzymuje pabi-deksamethazon. To steryd "wzmacniający" (jak ja to określiłam), ale trzeba się liczyć z tym, że podczas jego brania może wystąpić osłabienie siły mięśniowej nóg i rąk, kończyny chudną (tak było w przypadku mego Taty) i co z tym idzie - mogą wystąpić kłopoty z poruszaniem się.
witam
nie ma sterydów wzmacniających ,( chociaż wiem o co Ci chodzi)dają dosłownie kopa,
to sa silne leki przeciwobrzękowe , przeciwzapalne, reszta się zgadza
korzysci z ich brania są jednak dużo większe, niz skutki uboczne.
magda091274,zyczę tacie poprawy po naswietlaniach, oby tez trwała jak najdłużej
pozdrawiam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Dziś rano tata miał zaburzenia wzroku (określił to jako migające światło przed oczami). Lekarz zaordynował zmianę sposobu podawania sterydów z tabletek na kroplówkę.
Czy te ostatnie objawy to skutki uboczne naświetlań, czy dają znać o sobie zmiany w mózgu?
Biorąc pod uwagę zmiany obecne w płacie potylicznym, odpowiadającym za widzenie, może to być wynik przerzutów.
Witam Magda,
Rozumiem co czujesz. Jak napisałaś, że Tata ma nogi jak "waty" to serce mi drgnęło...
Naświetlanie mózgu może przynieść znaczna poprawę, ale niestety nie każdy pacjent ja odczuwa. Nasz onkolog określił, że mniej więcej mamy 50% szans na zmniejszenie guzów (u nas były 4).
Piszesz, że Tata czuje sie lepiej:) Bardzo sie z tego cieszę.
Steryd pomoże napewno, chociaż u mojego Taty - mimo brania sterydów - było coraz gorzej z chodzeniem. Nosi zrobiły się chudziutkie, bez mięśni, patyczkowate, tata miał problem z poruszaniem się. Większośc tłumaczyła, że to skutek uboczny sterydu, ale zanim tata go zaczął brać to już wspominał o nogach jak z "waty".
Zobacz mój wątek, tj. mojego Taty, może coś Ci się przyda.
Życzę by jak najdłużej trwała poprawa.
Niestety, to bardzo podstępna choroba. Rozumiem Twój szok i traumę:(
ściskam
K.
Biorąc pod uwagę zmiany obecne w płacie potylicznym, odpowiadającym za widzenie, może to być wynik przerzutów.
Lekarz powiedział przed chwilą tacie, że tę dolegliwość powoduje przerzut.
Mam jeszcze jeden problem. Tata ma zostać włączony do programu terapii celowanej. Nie znam jeszcze szczegółów. Wiem tylko, że stwierdzono mutację genową. Czego możemy się spodziewać po tej terapii w tak zaawansowanym stadium choroby? Tata bardzo się uchwycił myśli, że będzie leczony i Jego stan się poprawi. Ja mam mieszane uczucia. Czytałam trochę o tej terapii. Wprawdzie przedłuża życie o 2 m-ce (każdy dzień na wagę złota!), ale na tym etapie choroby nie leczy i może powodować poważne skutki uboczne. Nie chcę, żeby tata cierpiał.
Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i informacje.
Witam serdecznie po dłuższym czasie. Tata od miesiąca jest objęty programem terapii celowanej - przyjmuje Tarcevę. Czuje się nawet nieźle, chociaż ostatnio skutki uboczne leku są bardziej nasilone (ropna wysypka, zmęczenie, przyspieszony oddech, zaparcia).
Moje pytanie dotyczy innej kwestii. Od paru tygodni tacie zaczęła puchnąć prawa noga (ta, która była objęta niedowładem w wyniku przerzutów na mózg). Początkowo opuchlizna utrzymywała się tylko w obrębie kostki, później objęła całą nogę. Noga nie bolała, nie była zaczerwieniona ani ciepła w dotyku. W zeszłym tygodniu wykonało zostane badanie USG z dopplerem, które wykazało zakrzepową chorobę żył głębokich. Skrzepliny stwierdzono pod kolanem, zajęte są także żyły udowe! (skrzepliny w okolicach pachwiny). W ostatnim badaniu czynnika krzepliwości D-dimer był na poziomie 29220,16 H ug/L FEU!!! Tata przyjmuje zastrzyki Clexane w dawce 2x60 mg/dzień i zgodnie z zaleceniem lekarskim ma leżeć z uniesioną nogą. Czy takie zalecenia wystarczą? Znalazłam informację, że sama choroba nowotworowa (u taty gruczolako-rak) powoduje takie podwyższenie czynnika krzepliwości. Jak poważna jest sytuacja?
Witam ponownie. Długo się nie odzywałam, bo długo nic się nie działo... Niestety, nic co dobre nie trwa wiecznie. Tarceva, po trzech latach przestała działać, ostatni wynik TK pokazuje rozsiew w całych płucach. Ale nie ze strony płuc dzieje się źle, choć ostatnio Tata coraz częściej kaszle. Niepokoi mnie Jego stan całościowy, szczególnie objawy neurologiczne. To jest przerażające! Tata jest spowolniony, występują ataki padaczki (choć są opanowane lekami), ma problemy z mową, równowagą, pamięcią krótkotrwałą, myli znaczenie słów. To jest straszne:-( Do tego dochodzą objawy niewydolności układu krążenia. Nie da się ukryć - Tata odchodzi Choroba znacznie przyspieszyła w maju, gdy niespodziewanie zmarła moja Mama. Jest ciężko
Absolutnie jestem świadoma tego, że Tata odchodzi. Po śmierci Mamy, wzięliśmy Go do nas. Strasznie jest patrzeć na takie umieranie, tylko On chyba nie do końca jest świadomy tego, co się dzieje...
tylko On chyba nie do końca jest świadomy tego, co się dzieje...
Madziu to chyba lepsze niż umieranie w pełnej świadomości. Wydaje mi się, że wtedy chory nie czuje ogromnego lęku przed odchodzeniem, jest tego nieświadomy i nie boi się tak bardzo.
Rozmawiaj z Tata normalnie, nie zwracaj uwagi na "dziwne" slowo gdy takie pojawi sie w zdaniu, moj SP Tesc rowniez mylil slowa, my nie zwracalismy na to uwagi, staralismy sie go uspokojic gdy nie mogl znalesc slowa.
Niestety choroba weszla w stadium ataku i tak naprawde przy przerzutach w OUN nie wiele juz mozna zrobic i nie wiadomo co i jak szybko sie wydarzy.
Proponuje jak najszybciej zapewnic opieke HD, oni pomoga wam ogarnac to wszystko i zapewnia ochrone p. bolowa.
Zycze Wam duzo sily i cierpliwosci w tych trudnych dniach.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum