mon_m,
Kto ustawia Tacie leczenie przeciwbólowe? Onkolog? Nie jesteście pod opieką hospicjum albo poradni leczenia bólu?
Jeśli plaster wystarcza na dwie doby to zdecydowanie trzeba coś zmienić - czyli coś dodać. Ale co i w jakiej dawce to już zadanie dla specjalisty od leczenia bólu/spec.medycyny paliatywnej. Razem z taką modyfikacją powinno zostać też wprowadzone leczenie objawowe ( przeciw zaparciom).
niestety syrop nie pomaga, tata zażywał również metoclopramidum polpharma równiez bez rezultatu. Tata używał czopków, również lewatywy. Ktoś nam podpowiedział że olej rycynowy działa przeczyszczająco, ale niestety i on już nie pomógł..
[ Dodano: 2016-11-07, 16:22 ]
missy
leki przeciwbólowe ustala taty onkolog. Dopiero na ostatniej wizycie onkolog dała nam skierowanie do poradni bólu. Niestety wizyta jest dopiero za miesiąc...
mon_m,
Sprawdźcie więc jaki jest termin przyjęcia pod opiekę hospicjum domowego - wystarczy skierowanie od lekarza rodzinnego, że Tata jest leczony paliatywnie.
Onkolodzy najczęściej leczą przeciwbólowo w mało zadowalający sposób, to nie ich specjalizacja.
Niestety u nas w mieście też czeka się miesiąc na hospicjum domowe. Poradnia leczenia bólu jest 30 km od naszego miateczka.
Tata mówi, że już go boli że plaster wytrzymał 1,5 dnia
[ Dodano: 2016-11-07, 20:54 ]
niedawno wróciliśmy z tatą z izby przyjęć bo bóle były tak silne, że nic nie działało. Lekarz podał coś przeciwbólowego, ale i tak zbytnio nie pomogło. Na wypisie jest informacja, że tate boli w okolicach kręgu L-5. A w tym miejscu tata ma przepuklinę. Lekarz powiedział żeby tata nie chodził i nie dźwigał bo może pęknąć mu kręgosłup. Czy rzeczywiście tak może być?
mon_m,
Nie wiem o jaką przepuklinę chodzi - międzykręgową? Wykonano Tacie jakieś badania? Nawet jeśli Tata ma taką przepuklinę to od tego kręgosłup nie "pęka", nie wiem co lekarz chciał w ten sposób przekazać
Bóle, które opisujesz, są związane z rozwojem choroby nowotworowej. Te duże zmiany węzłowe ( przerzutowe w obrębie węzłów chłonnych) - to jest źródło problemu, one uciskają zapewne zakończenia nerwowe. Tata dostał Pyralginę w soli fizjologicznej - skoro nie pomaga fentanyl to nie dziwię się, że i Pyralgina niewiele zdziałała.
Tutaj potrzebne są silniejsze leki - albo Wasz onkolog wie co dodatkowo i w jakiej kombinacji przepisać albo starałabym się o przyspieszony kontakt z hospicjum. Spróbuj ponaciskać na wizytę bo za chwilę Tata będzie bardzo cierpiał.
tak tata ma przepuklinę międzykręgową. Tata o przepuklinie dowiedział się dawno jakieś kilkanaście lat temu czasami było tak że tak go bolała przepuklina, że mdlał.
Onkolog która prowadzi tatę poleciła wybranie poradni blisko domu. A że my mieszkamy w takiej pipidówie, że wokół jest brak takich instytucji...
mon_m,
Nawet jeśli trzeba czekać na hd miesiąc, to na pewno nikt nie odmówi Ci jednorazowej konsultacji, nawet telefonicznej w sprawie bólu.
W sytuacji bólu końca dawki - a taki tu mamy - dawkę leku trzeba zwiększyć o połowę. Pyralgina dobrze współdziała z fentanylem i można ją podawać generalnie lepiej jest łączyć leki z różnych grup, niż zwiększać do oporu dawkę jednej substancji.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Na dzisiejszej wizycie onkolog zaproponowała tacie wyłonienie stomii. Tata opowiedział swoje dolegliwości z problemem wypróżnianiem. Czy naprawdę jest to konieczne? Wiem, że węzły chłonne naciskają na kiszkę stolcową, ale czy aż ta radykalnie trzeba od razu?
mon_m,
Rozumiem, że problemy z wypróżnianiem są spowodowane przeszkodą mechaniczną czyli rozrastającymi się przerzutami w węzłach? Zostało to potwierdzone jakimś konkretnym badaniem? Tk, kolonoskopia? Jeżeli ujawniono w badaniu zagrożenie niedrożnoscią to faktycznie stomia będzie rozwiązaniem.
Od kiedy te problemy występują? Trzeba pamiętać, że fentanyl powoduje zaparcia - a wtedy należy działać farmakologicznie a nie chirurgicznie.
tak, problemy z wypróżnianiem są właśnie z tego powodu. TK to potwierdziła jak również badanie wykonane na ostatniej wizycie przez onkolog. Onkolog powiedziała, że rektoskopia nawet będzie niemożliwa do wykonania. Ale gazy normalnie odchodzą, więc nie rozumie tego.
Jakie badanie wykonał onkolog? I co dokładnie pokazała TK?
Skoro badanie rektoskopem może być już teraz niemożliwe to zatrzymanie gazów zapewne wystąpi za jakiś czas. Na pewno lepiej jest zaplanować postępowanie chirurgiczne niż później operować stan nagły.
Inna rzecz to rodzaj zabiegu. Z tego co wyczytałam to stomia nie jest jedynym i podstawowym rozwiązaniem - można robić by-passy jelitowe, resekcje niedrożnego odcinka. Czasem są też możliwe zabiegi endoskopowe poprzez które udaje się założyć do zwężonych fragmentów jelita stenty rozszerzające. Wybór metody jest uzależniony zarówno od stanu chorego, rodzaju i rozległości niedrożności jak i możliwości szpitala ( plus umiejętności lekarzy i dostęp do specjalistycznego sprzętu).
Warto chyba jeszcze raz porozmawiać o wszystkich sposobach z lekarzem - ale nie z onkologiem tylko z chirurgiem, który miałby się Tatą zająć.
Stomia wydaje się tu najprostszym i najmniej obciążającym zabiegiem. Najprostszym z punktu widzenia chirurgii, jak również stanu chorego. Najmniej obciążającym pod względem medycznym, oczywiście dochodzi potem do tego obsługa stomii (to raczej obciążenie dla rodziny, ale nie jest to bardzo skomplikowane), nie jest to komfortowa sytuacja dla pacjenta.
By-passy jelitowe raczej nie będą wykonane, bo tak czy inaczej musimy mieć wolną drogę do odbytu - a właśnie tam jest naciek i zaburzenie pasażu, to jest to miejsce, które trzeba ominąć.
Resekcja niedrożnego odcinka nic nam nie da, bo nacisk jest z zewnątrz, sam "odcinek" jest zapewne prawidłowy.
Można spróbować wstawić stent, ale to działanie tymczasowe, nie wiadomo, czy w ogóle możliwe, prędzej czy później ucisk będzie taki, że zamknie stent, albo naciskając spowoduje niedokrwienie i martwicę ściany jelita.
Dlatego lekarze zaproponowali stomię.
A gazy odchodzą, bo nie ma tam całkowitej niedrożności - jest bardzo zwężone światło jelita, na tyle, że kał się nie przeciśnie, a gaz - bez problemu.
missy napisał/a:
Na pewno lepiej jest zaplanować postępowanie chirurgiczne niż później operować stan nagły.
Dokładnie tak.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
chirurg powiedział, że jak gazy odchodzą to jest dobrze. Badanie jakie onkolog wykonała to po prostu sprawdziła to namacalnie- palcami nie wiem jakie to badanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum