1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi z przerzutami odległymi
Autor Wiadomość
belcia 


Dołączyła: 01 Lut 2012
Posty: 1

 #1  Wysłany: 2012-02-01, 17:15  Rak piersi z przerzutami odległymi


Witam
Kochane jestem w takiej sytuacji jak wy ... [post wydzielony z tego wątku]
jest mi naprawdę strasznie przykro z powodu waszych mam kochanych :( [*]
już jakiś czas temu chciałam napisać ale za kazdym razem płacz mi na to nie pozwalał ...
zalewałam sie łzami zamykałam komputer i przekładałam to na nastepny raz i tak kilka razy, w końcu się odważyłam

Moja mama przeszła 6 lat temu raka piersi (mastektomia prawostronna)
wszystko było w porządku przez 5 lat.
Mama chodziła regularnie na badania i wizyty kontrolne . wszystko zdawało się być w porządku .

ok połtorej roku temu mama zaczeła kaszleć , oczywiście zbagatelizowała to, był to zwykły kaszel jak przy przeziębieniu .
Mama przebywa za granica i do Polski przyjeżdzała tylko na badania mniej wiecej co 3 miesiace.
po jakimś czasie zdecydowała się iśc do swojego lekarza internisty , przepisała antybiotyk , stwierdziła ze to wirus i tyle .
no i tak mineły kolejne 3 miesiące . mama poszła znowu do lekarza kolejny antybiotyk i kolejne 3 miesiace kolejny antybiotyk ...
(mamie w międzyczasie przechodził kaszel i sie nawracał , zwykły kaszel jak przy przeziębieniu)

w styczniu 2011 r. mama poszła kolejny raz do swojej lekarki która stwierdziła ze może warto zrobić przeswietlenie płuc skoro już od dłuższego czasu nic nie pomaga .
dostała skierowanie do pulmunologa oczywiście termin dopiero na kwiecien .
od razu po wizycie mama trafiła do szpitala na oddział płucny z podejrzeniem gruźlicy .

NIestety po wszelkich badaniach okazało się ze to przerzuty .
Na TK wyszło ze to przerzuty do płuc i kości :(
mama przeszła serie chemioterapi 8 cyklów (czerwona chemia),
naświetlania na kręgosłup, żebra nogę .

dziś była na kolejnym naświetlaniu kręgosłupa.

Napiszę później dokładnie diagnozę z ostatniego TK.
generalnie to jest tak ze jedne przerzuty znikają ale pojawiają sie kolejne nacieki (płuca) z wątroby się cofa ale powiększa się na żebrach .

Mama ogólnie czuję się dobrze , ma apetyt , schudła może ze 2-3 kg ogolnie wszystko wygląda w porządku ...
kaszel utrzymuje się cały czas.

Jesteśmy wszyscy dobrej myśli ale nie daje sobie z tym rady ...
Mimo że mama twierdzi że czuję się dobrze codzień wchodzę do jej pokoju rano i spradzam czy oddycha :( wiem że to chore ...
Wszyscy jesteśmy dobrej myśli ale najgorsze jest to ze rodzina każe nam się pomału przygotowywać do najgorszego :( ale ja nawet nie chce myśleć ...

Przepraszam za bezpośredniość ale mam pytanie , czy wasze mamusie do końca "czuły się dobrze" czy stan pogarszał się stopniowo ??
wiecie o co mi chodzi ... :(

Czy ktoś żył z przerzutami 10 , 20 lat ? czy przerzut musi oznaczać wyrok ??

Wierzę w to że mama będzie żyć do późnej starości .
Trzymam kciuki za wszystkich którzy walczą z chorobą , i oczywiście ich bliskich żeby nie zwątpili nigdy i wierzyli do końca że uda się im przetrwać w tych okropnych chwilach

Pozdrawiam

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-02-01, 17:30 ]
Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2012-02-01, 18:45  


Belciu, witaj na forum.

belcia napisał/a:
Czy ktoś żył z przerzutami 10 , 20 lat ? czy przerzut musi oznaczać wyrok ?

W przypadku przerzutów jedynie do kości możliwe jest skuteczne powstrzymywanie ich rozwoju i postępu choroby nawet przez wiele lat,
chociaż przeżycie w takim stadium dziesięciu lat wydaje mi się być raczej rzadkim przypadkiem, a tym bardziej lat dwudziestu.
W przypadku obecności przerzutów do innych narządów, jak płuca czy wątroba, rokowanie niestety wygląda gorzej.

belcia napisał/a:
czy wasze mamusie do końca "czuły się dobrze" czy stan pogarszał się stopniowo ?

Specyfiką nowotworów złośliwych, w tym i raka piersi, jest to, że w przypadku uogólnienia choroby (zaawansowania i przerzutów odległych) następuje stopniowe pogorszenie się stanu zdrowia chorego i nasilenie objawów związanych z chorobą.
Może ono przybierać różne nasilenie i przebieg, nawet z okresowymi poprawami, jednak zawsze w ostatniej fazie choroby zauważalne jest pogorszenie aż do stopniowego wygaszania funkcji życiowych organizmu.
Bardzo ważne jest w tym ostatnim okresie zapewnienia choremu odpowiedniej opieki lekarskiej i leczenia paliatywnego dostosowanego do aktualnych potrzeb, pozwalającego w znacznym stopniu minimalizować dolegliwości związane z chorobą.

Przykro mi, że tak to wygląda.
Pozdrawiam serdecznie. :tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group