Tak jak obiecalam, przytaczam rozmowe z uznanym specjalista od raka piersi( moj przypadek: rak piersi z przerzutami do watroby.
1.Schemat FAC przy tym rodzaju raka jest jak najbardziej odpowiedni( chodzi o zlikwidowanie ewentualnych mikroprzerzutow oraz zmniejszenie guza pierwotnego i przerzutowych)
2.Po 3 cyklach chemii trzeba zrobic TK by stwierdzic odpowiedz raka na chemie
3.Gdy chemia zadziala( zmniejsza sie zmiany ) guzy na watrobie zostana usunieta za pomoca radiochirurgii stereotaktycznej( podobno lepsza metoda od termoablacji)
4.Markery przy raku piersi nie sa miarodajne
5.To ze nie mam przerzutow na wezly chlonne rokuje gorzej niz gdybym miala ( dziwne),
przerzuty bezposrednio na watrobe z pominieciem wezlow to zly czynnik( dziwne)
6. Mozna pic swieze soki podczas brania chemii
7.zdarzaly sie przypadki remisji guzow przerzutowych na watrobe, kobieta ktora miala nowotwor piersi 20 cm na 9 cm i przerzuty ( bylo to ok 5 lat temu) zyje nadal i czuje sie dobrze.
8. Co do moich szans na wyleczenie calkowite, to podobno mam minimalne( ale to sie jeszce okaże!!! ) nie mam najmniejszego zamiaru potwierdzac medycznych statystyk hehe.
To z grubsza tyle, dopiero po 3 chemii bede wiedziala co w trawie piszczy hehe.
I na koniec ,jak placilam za wizytę , pan doktor uprzejmnie- " moga byc grube, bede mial wydac" a ja -" nie watpie " hehe
Co mnie najbardziej irytuje w tym onkologicznym biznesie, to , ze lekarze udaja guru, a tak naprawde onosze wrazenie, ze sami malo wiedza, powtarzaja tylko rutynowa wiedze
[ Dodano: 2012-04-20, 07:57 ]
upss post mi sie sam nieoczekiwanie wyslalal, nie dokonczylam mysli hehe, a wiec :
powtarzaja tylko rutynowa wiedze , ksiazkową, jeszce troche posiedze w temacie, poserfuje po necie i rowniez bede mogla sypac medycznymi terminami, ale jakie to ma przelozenia na istote zagadnienia, czyli jak wyleczyc raka? Obawiam sie ze zadne!
Gdy chemia zadziala( zmniejsza sie zmiany ) guzy na watrobie zostana usunieta za pomoca radiochirurgii stereotaktycznej( podobno lepsza metoda od termoablacji)
Owszem, może dać szansę na dłuższą remisję.
miećhaka_na_raka napisał/a:
Markery przy raku piersi nie sa miarodajne
Tylko w masywnym rozsiewie i u chorych, u których wyjściowo marker był podwyższony. Wtedy można za pomocą dalszego oznaczania CA15-3 monitorować odpowiedź na leczenie.
miećhaka_na_raka napisał/a:
To ze nie mam przerzutow na wezly chlonne rokuje gorzej niz gdybym miala ( dziwne),
przerzuty bezposrednio na watrobe z pominieciem wezlow to zly czynnik( dziwne)
Przerzuty nowotworu złośliwego powstają gdy od guza pierwotnego "odrywają się" komórki nowotworowe i wędrują do innego organu lub węzłów chłonnych by tam "zagnieździć się" i stworzyć guz przerzutowy.
Rak może szerzyć się w powyższy sposób dwiema drogami:
limfatyczną (zajmuje wtedy węzły chłonne)
krwionośną (komórki nowotworowe wędrują w krwioobiegu i dostają się tą drogą bezpośrednio do narządów odległych (takich jak wątroba, płuca, mózg, kości i inne).
Raki zwykle przerzutują najpierw drogą chłonną, w niektórych jednak przypadkach od razu drogą krwionośną.
W tej drugiej sytuacji choroba nie staje się przez progresję miejscowo zaawansowana, ale od razu uogólniona. Oznacza to, że drogą krwi komórki nowotworowe mogą dostać się praktycznie do każdego narządu odległego, w tym do narządów krytycznych (niezbędnych do utrzymania funkcji życiowych).
Jest to sytuacja bardziej niebezpieczna, niż stopniowe zajmowanie węzłów chłonnych i świadczy o dużej agresji nowotworu.
miećhaka_na_raka napisał/a:
zdarzaly sie przypadki remisji guzow przerzutowych na watrobe, kobieta ktora miala nowotwor piersi 20 cm na 9 cm i przerzuty ( bylo to ok 5 lat temu) zyje nadal i czuje sie dobrze
Oczywiście, zdarzają się wieloletnie przeżycia w uogólnionym raku piersi. Szczególnie dotyczy to raków z dodatnimi receptorami hormonalnymi i HER2-ujemnych.
miećhaka_na_raka napisał/a:
Co do moich szans na wyleczenie calkowite, to podobno mam minimalne
Uogólniony rak piersi jak dotąd jest chorobą nieuleczalną, jednak nowoczesne leczenie onkologiczne w wielu przypadkach czyni z raka piersi chorobę przewlekłą, tj. taką, z którą można żyć i zachować przy tym odpowiednią jakość życia.
Cytat:
Co mnie najbardziej irytuje w tym onkologicznym biznesie, to , ze lekarze udaja guru, a tak naprawde onosze wrazenie, ze sami malo wiedza, powtarzaja tylko rutynowa wiedze
Ta "rutynowa wiedza" to zwierciadło osiągnięć międzynarodowej medycyny. To nie wiedza "książkowa", a efekt wieloletnich badań klinicznych i obserwacji dużych grup chorych. To twierdzenia oparte na wnioskach wielu wybitnych naukowców i płynące z doświadczenia.
Gdyby lekarze wiedzieli "mało" chorzy na nowotwory złośliwe umieraliby w kilka tygodni lub miesięcy i nie mieliby szans na trwałe wyleczenie lub wieloletnie przeżycie.
miećhaka_na_raka napisał/a:
jeszce troche posiedze w temacie, poserfuje po necie i rowniez bede mogla sypac medycznymi terminami, ale jakie to ma przelozenia na istote zagadnienia, czyli jak wyleczyc raka?
Żadne. Do tego by wiedzieć jak leczyć raka potrzebne jest 6 lat studiów medycznych, potem specjalizacja, nadzór badań klinicznych i szczegółowe, nieustające monitorowanie aktualnych doniesień w dziedzinie onkologii przez całe swoje życie zawodowe.
To ze nie mam przerzutow na wezly chlonne rokuje gorzej niz gdybym miala ( dziwne),
przerzuty bezposrednio na watrobe z pominieciem wezlow to zly czynnik( dziwne)
Przerzuty nowotworu złośliwego powstają gdy od guza pierwotnego "odrywają się" komórki nowotworowe i wędrują do innego organu lub węzłów chłonnych by tam "zagnieździć się" i stworzyć guz przerzutowy.
Rak może szerzyć się w powyższy sposób dwiema drogami:
limfatyczną (zajmuje wtedy węzły chłonne)
krwionośną (komórki nowotworowe wędrują w krwioobiegu i dostają się tą drogą bezpośrednio do narządów odległych (takich jak wątroba, płuca, mózg, kości i inne).
Raki zwykle przerzutują najpierw drogą chłonną, w niektórych jednak przypadkach od razu drogą krwionośną.
W tej drugiej sytuacji choroba nie staje się przez progresję miejscowo zaawansowana, ale od razu uogólniona. Oznacza to, że drogą krwi komórki nowotworowe mogą dostać się praktycznie do każdego narządu odległego, w tym do narządów krytycznych (niezbędnych do utrzymania funkcji życiowych).
Jest to sytuacja bardziej niebezpieczna, niż stopniowe zajmowanie węzłów chłonnych i świadczy o dużej agresji nowotworu.
Ok, tylko nie bardzo ruzumiem, gdzie tu ta duza agresja mojego nowotworu.
Stopien zlosliwosci :sredni, Her2 :ujemne, niezmutowany gen BRCA1,wielkosc nie przekracza 2 cm, w powierzchni guza wiekszosc to DCIS, kosci i pluca czyste, markery nowotworowe w normie, skad w takim razie te zmiany na watrobie???
Czy jednak mozliwa jest taka opcja, ze to nie sa zmiany nowotworowe?
Ok, tylko nie bardzo ruzumiem, gdzie tu ta duza agresja mojego nowotworu.
Stopien zlosliwosci :sredni, Her2 :ujemne, niezmutowany gen BRCA1,wielkosc nie przekracza 2 cm, w powierzchni guza wiekszosc to DCIS, kosci i pluca czyste, markery nowotworowe w normie
To zbytnie uproszczenie.
Na przebieg choroby wpływa wiele czynników - tych poznanych (które udowodniono) i tych, których jeszcze nie znamy.
Udowodniono, że gorsze rokowanie w raku piersi jest związane na przykład z:
typem histologicznym nowotworu (najgorzej w grupie raków przewodowych NOS rokuje podtyp podstawny raka piersi - basal-like breast cancer)
młodym wiekiem chorej
wysokim indeksem proliferacyjnym Ki-67
niską ekspresją białka BRCA1 w komórkach raka
wysoką ekspresją białka p53
brakiem mutacji BRCA1 u chorych z potrójnie ujemnym rakiem piersi
Wiadomo też , że niekorzystne znaczenie rokownicze związane jest z krążącymi komórkami guza (circulating tumor cells, CTC).
Odnośnie Ki-67, zaobserwowano zależność między częstością występowania przerzutów odległych a wysokim indeksem proliferacyjnym w grupie pacjentek z rakiem piersi o średnim stopniu złośliwości histologicznej (G2) oraz w grupie z dodatnim receptorem estrogenowym.
W Twoim wypadku ekspresję Ki-67 stwierdzono w 25% komórek guza, zatem nie należy ona do niskich (niska ekspresja Ki-67 to poniżej 15%).
miećhaka_na_raka napisał/a:
skad w takim razie te zmiany na watrobie???
Wątroba jest jednym z narządów, w którym przerzuty raka piersi pojawiają się najczęściej.
Rozsiew raka piersi na danym etapie choroby może oczywiście dotyczyć tylko jednego narządu odległego (np. tylko kości, tylko wątroby, tylko płuca/płuc).
Trzeba również pamiętać o tym, że badania obrazowe mają ograniczoną czułość i pokazują zmiany przerzutowe dopiero gdy mają one co najmniej kilka milimetrów (a często dopiero powyżej 1 cm), zatem wyniki ujemne należy traktować z pewną ostrożnością.
miećhaka_na_raka napisał/a:
Czy jednak mozliwa jest taka opcja, ze to nie sa zmiany nowotworowe?
Przerzuty raka piersi do wątroby wyglądają bardzo charakterystycznie. Trudno jest je pomylić z czymkolwiek innym (szczególnie gdy są mnogie).
Jest jednak pewien sposób by się o tym przekonać; jeśli na skutek leczenia chemioterapią tak zmiana w piersi jak i te w wątrobie ulegną remisji (zmniejszą się) - będzie to oznaczało, że są natury nowotworowej (zmiany łagodne nie reagują na leczenie chemioterapią).
Chyba, że mamy do czynienia z chemioopornym rakiem piersi (mało prawdopodobne, ale zdarza się) - w takiej sytuacji zmiany nie zmniejszą się, ani w piersi, ani w wątrobie.
dzieki za obszerne wyjasnienie:)
Oczywiscie, sa to fakty, a z faktami sie nie polemizuje:), ja jednak uparcie bede twierdzic, ze jedyna osoba, ktora ma wplyw na przebieg tych. "faktow" jest sam pacjent.
Oczywiscie niewdziecznoscia byloby z mojej strony, gdybym totalnie negowala osiagniecia i starania medycyny konwencjonalnej, jednak bardziej przemawia do mnie podejscie holistyczne, w ktorym patrzy sie na pacjenta jak na integralna calosc ciala, umyslu i ducha, a nie jak na statystyczny przypadek "raka sutka" czy "przewodu pokarmowego" z takimi a nie innymi rokowaniami.
Ja po prostu wiem, ze "moj rak" mnie nie zabije, ze to kwestia umyslu a nie materii.
Jestem juz po drugiej chemii, trzecia bede miala 15 maja i TK stwierdzajace, czy jest regresja, czuje sie swietnie,wyniki wciaz mam w normie, wlasnie wrocilam z wedrowek po Tatrach, gdyby nie dane obrazowe i wyniki histopatologiczne w zyciu nie pomyslalabym, ze mam raka, a przeciez wedlug tzw"rokowan" powinnam juz byc w stanie terminalnym ( statystycznie z rakiem z przerzutami mnogimi do watroby podobno zyje sie pol roku ( sic!).
Witam po dluzszej przerwie:)
Jestem juz po 3 chemii, czuje sie swietnie, chemie przechodzę calkiem znosnie( az sie lekarze dziwia:)), WYNIKI ŚWIETNE , 19 czerwca bede mala badanie TK , ktore ma jednoznacznie okreslic czy jest remisja( badanie palpacyjne wykazuje remisje, ale nie jest to w koncu wiarygodne badanie), reasumując so far so good:)
I tu chialam sie podzielic moimi uwagami w przebiegu choroby: absolutnie, nigdy nie pozwolcie by tzw. rokowania co do przebiegu choroby wziely gore nad wasza wewnetrzna pewnoscia co do wyleczenia, raka mozna oswoic, w sensie- jak najwiecej informacji, jak najmniej niepewnosci.
Ja mialam to szczescie, ze trafilam na fajnych lekarzy, ale lekarze to nie wszystko, uwazam, ze tylko my sami mamy wplyw na przebieg choroby poprzez nasze nastawienie psychiczne , a co za tym idzie odpowiednie dzialania.( byc moze fani medycyny stricte konwenconalnej mnie tutaj" zjada" hehe), ale uwazam ze dieta i ruch na swiezym powietrzu maja niebagatelny wplyw na samopoczucie w chorobie.
Tak w ogole, to slowa "choroba" jakos mi nie pasuje tutaj , jedynym objawem chorobowym u mnie to 3 dni po chemi, kiedy czuje sie chora hehe, potem znow jest ok:)
Obecnie zafiksowalam sie w temacie biochemii hehe, dzieki rakowi odkrylam fascynujacy swiat biochemii, na etapie komorkowym nie roznimy sie w zasadzie niczym od trawy , a jednak ile nas od trawy rozni ))
Sorry, ze sie znow rozpisalam niemerytorycznie hehe, ale rozpiera mnie chec podzielenia sie energia ze wszytkimi, ktorzy byc moze mysla, ze rak jest nieuleczalny.
I tak trzymaj!
Myślę, że w walce z tą chorobą wszystko jest ważne. Miałam koleżankę, która postawiła tylko na leczenie niekonwencjonalne i przegrała bitwę. Mam przyjaciółkę, która postawiła tylko na leczenie konwencjonalne i bitwa powoli dobiega końca ...
Więc stwierdziłam, że może najlepiej wszystko połączyć?
Życzę dobrych wyników tego 19tego!
Witam po dluzszej przerwie:)
[...]
Sorry, ze sie znow rozpisalam niemerytorycznie hehe, ale rozpiera mnie chec podzielenia sie energia ze wszytkimi, ktorzy byc moze mysla, ze rak jest nieuleczalny.
witam serdecznie czytam posty i ciesze sie ze potrafisz tak optymistycznie podchodzic do swojej choroby ,jedak milczysz a szkoda by tak pogodne podejscie do raka zniknelo z tego forum napisz co u Ciebie jak przebiega twoja dalsza walka z naszym przyjacielem
Witam po dluzszej przerwie:)
[...]
Sorry, ze sie znow rozpisalam niemerytorycznie hehe, ale rozpiera mnie chec podzielenia sie energia ze wszytkimi, ktorzy byc moze mysla, ze rak jest nieuleczalny.
witam serdecznie czytam posty i ciesze sie ze potrafisz tak optymistycznie podchodzic do swojej choroby ,jedak milczysz a szkoda by tak pogodne podejscie do raka zniknelo z tego forum napisz co u Ciebie jak przebiega twoja dalsza walka z naszym przyjacielem
no witam ,witam:) juz po 4 chemii i wynikach usg piersi( wynikow TK ktore byly 19 czerwca jeszce nie ma)
U mnie wszystko dobrze, nastapila remisja guza w piersi( mam nadzieje ze w watrobie tez hehe), zniknelo powiekszenie wezlow chlonnych w pasze( jak to opisal lekarz robiacy usg - doly pachwowe wolne ), nie bede miala jeszce robionej tej nieszcesnej radiochirurgii stereotaktycznej , bo lekarz stwierdzil, ze jak tak dalej pojdzie to nie bedzie potyrzeby,( mam bardzo dobre wyniki krwi)jednym slowem jest bardzo dobrze:), mam sie zglosisc do niego dopiero po 7 chemii brrr to sie zobaczy co dalej:)
wciaz mysle jakby sie tu od tej chemii wywinac hehe, szczerze jej niecierpie:)
tak wiec wciaz so far so good:), teraz rzadko jestem w necie bo kupilam dzialke budowlana w przepieknym beskidzie niskim( jak postawie domek to oczywiscie zapraszam wszystkich forumowiczow na ognisko i rydze):)hmmm co wiecej?
troche mi glupia pisac , ze u mnie wszytko ok jak czytam ostatnie posty( serdecznosci dla Kam)..
to tyle na tyle:0 jak bede miala wyniki TK to sie odezwe, pozdrawiam serdecznie
wciaz mysle jakby sie tu od tej chemii wywinac hehe, szczerze jej niecierpie:)
Ale jak lekarz będzie Ci ją doradzał, to nie wymiguj się ... proszę ...
miećhaka_na_raka napisał/a:
jak postawie domek to oczywiscie zapraszam wszystkich forumowiczow na ognisko i rydze
Może wykasuję ten fragment z Twojego posta, bo jak inni przeczytają, to umarł w butach, już masz przechlapane !
Piękny Beskid, Bieszczady, ognisko ... Nie opędzisz się od chętnych ...
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
jak postawie domek to oczywiscie zapraszam wszystkich forumowiczow na ognisko i rydze
Może wykasuję ten fragment z Twojego posta, bo jak inni przeczytają, to umarł w butach, już masz przechlapane !
Piękny Beskid, Bieszczady, ognisko ... Nie opędzisz się od chętnych ...
hehe to moze zmienie plany i napisze tak: zanim postawie domek to zapraszam wszystkich forumowiczow na ognisko i rydze, a przy okazji pomoc przy kopaniu fundamentow i prac budowlanych
pozdrawiam:)
witam ponownie
dziś odebralam wyniki TK jamy brzusznej,zrobione po 4 chemii
najpierw przxytocze wyniki sprzed chemii
TK przed chemioterapią - 09.03.2012:
Watroba o prawidłowej gęstosci tkankowej. W gornej cześci segmentu IV a zmiana hypodensytyjna o srednicy 9,8 mm. Podobne zmiany w segmencie V o srednicy 25 mm i 13,8 mm oraz w segmencie IV b o srednicy 20,2 mm. Zmiany te obwodowo wzmacniaja sie po dozylnym podaniu srodka kontrastowego. Obraz TK typowy dla zmian o charakterze meta.
Wnioski: 4 zmiany o charakterze meta w obrebie watroby
reszta jest ok, wiec nie bede przytaczac.
a teraz wynik TK po 4 chemii:
TK po 4 cyklach chemioterapii - 19.06.2012:
W watrobie w prawym placie widoczne sa trzy patologiczne, hypodensyjne, slabo wzmacniajace sie po kontrascie struktury częsciowo o nieostrych obrysach, zmiany zlokalizowane sa na pograniczu segmentu VI i V o wymiarach 2,5 cm, 1 cm, oraz w segmencie IV bezposrednio w przyleganiu do pecherzyka zólciowego 1,4 cm.
Ponadto w segmencie IV watroby w sasiedztwie więzadla widoczny jest hypodensyjny obszar o wym. 1 cm, najpewniej zmiana lagodna wynikajaca z obecnosci stluszcenia.
Innych zmian nie stwierdza sie.
Wnioski: zmiany w watrobie podejrzane o obecnosc przerzutow
i tyle...
takie wnioski to ja sobie sama potrafie wyciagnac , nic nie napisano czy jest regresja, stabilizacja czy progresja.
wg mnie jest regresja, bo sa 3 zmiany a nie 4, chociaz moze byc i tak, ze ta zmiane lagodna w pierwszym badaniu odczytano jaka zlosliwa( to by sie nawet zgadzalo, bo nie zmienila wielkosci przed i po), chociaz z drugiej strony
ta najwieksza zmiana 25 mm rowniez nie zmienila wielkosci przed i po ,a odczytuje sie ja jako zlosliwa.
reszta zmian sie chyba zmniejszyla, wiec co? regresja?, stabilizacja?, bo na pewno nie progresja.
poza tym jak sie tak dobrze temu przyjrzec to wielkosci tych zmian az sie tak bardzo nie roznia przed i po chemii, wiec moze to nie sa jednak zmiany zlosliwe, biorac pod uwage fakt, ze remisja w piersi jest 50% a wezly chlonne wrocily do normy?
i mam jeszce pytanko: czy to mozliwe, ze ta zmiana lagodna wynikajaca ze stluszczenia jest wynikiem toksycznosci chemii? bo przed chemia jej nie bylo, ale za to byly 4 zlosliwe, a teraz sa 3 zlosliwe i jedna lagodna, jakies dziwne czary mary, hehe
to tyle, reszta wszytko ok:),pluca czyste, kosci czyste.
troche sie juz zmeczylam ta analiza porownawcza, moze jednak ktos kompetentny potrafi wyciagnac z tego jakies sensowne wnioski? na razie mam dosc zmian hypodensyjnych i innych metastas, zdecydowanie wole inna lekture niz czytanie opisow radiognostyki:))
pozdrawiam serdecznie
Mimo wszystko bylibyśmy wdzięczni za wpisywanie całości wyników badań - nawet, jeśli "reszta jest ok" to chętnie zapoznamy się z tą "resztą"
Czy oba TK były wykonywane na tym samym sprzęcie i opisywane przez tę samą osobę?
Czy opisujący TK z czerwca 2012 miał do wglądu i porównania płytkę z TK z marca 2012?
Mimo wszystko bylibyśmy wdzięczni za wpisywanie całości wyników badań - nawet, jeśli "reszta jest ok" to chętnie zapoznamy się z tą "resztą"
ok. to przytaczam "reszte":)
TK przed chemioterapią - 9.03.2012
Pecherzyk zólciowy prawidlowy, bez uwapnionych zlogow. Drogi zółciowe wewnatrz i zewnatrzwatrobowe nie poszerzone. Sledziona prawidlowej wielkosci i jednorodnej gestosci. Trzustka prawidlowej wielkosci bez zmian patologicznych. W rzucie nadnerczy amian patologicznych nie uwidoczniono. Nerki prawidlowej wielkosci i ksztaltu. Uwapnionych zlogow, zastoju i innych zmian patologicznych w obrebie nerek nie stwierdza sie. Aorta brzuszna prawidlowej szerokosci.
Niewielka wypuklina tylna krazka m-kregowego L-5-S1.
W jamie otrzxewnej i przestrzeni zaotrzewnej powiekszonych wezlow chlonnych nie uwidoczniono. Pecherz moczowy o niepogrubialych scianach, bez zmian patologicznych. Miedniczne odcinki moczowodow nie poszerzone. W rzucie przydatkow patologicznych zmian nie stwierdza sie. Macica prawidlowej wielkosci, bez zmian ogniskowych. Powiekszonych wezlow chlonnych w macicy nie uwidoczniono.
to wszystko, serio, przytoczylam wszystko jak u ksiedza na spowiedzi hehe.
Cytat:
Czy oba TK były wykonywane na tym samym sprzęcie i opisywane przez tę samą osobę?
Czy opisujący TK z czerwca 2012 miał do wglądu i porównania płytkę z TK z marca 2012?
Nie, pierwsze badanie robione bylo w gabinecie prywatnym i opisane przez tamtejszego radiologa, drugie badanie robione bylo juz w CO w Gliwicach i opisane przez radiologa z CO.
Plytke do porownania dostarczylam, ale wyglada na to, ze radiolog jej nie obejrzal????
jakie w ogole mozna wysnuc wnioski z tych badan?
Plytke do porownania dostarczylam, ale wyglada na to, ze radiolog jej nie obejrzal?
Wyjaśniłabym tę sprawę z radiologiem opisującym badanie.
miećhaka_na_raka napisał/a:
Nie, pierwsze badanie robione bylo w gabinecie prywatnym i opisane przez tamtejszego radiologa, drugie badanie robione bylo juz w CO w Gliwicach i opisane przez radiologa z CO.
Następne badania najlepiej wykonać na tym samym sprzęcie, co poprzednie.
miećhaka_na_raka napisał/a:
jakie w ogole mozna wysnuc wnioski z tych badan?
Problem w tym, że badania opisywane są nieco inaczej i stąd trudność w wyciągnięciu jednoznacznych wniosków co do porównania jednego badania z drugim.
W TK z marca 2012 mowa była o zmianie w segm. IVa - 9,8 mm oraz w segm. IVb - 20,2 mm. Zobrazowano także zmiany w segm. V - 25 mm i 13,8 mm.
W TK z czerwca 2012 uwidoczniono dwie zmiany na pograniczu segm. VI i V o wielkości 25 mm i 10 mm, a także zmianę w segm. IV - 14 mm.
W TK z marca nie było mowy o zmianie w obszarze segmentów V/VI wątroby, nie wiadomo więc, czy te opisywane w TK z czerwca (25 mm, 10 mm) odpowiadają tym z marca z segm. V (25 mm, 13,8 mm). Jeśli tak, widać tu niewielką progresję zmiany drugiej (z 10 na 13,8 mm), jednak równie dobrze może to być wynik różnicy w dokładności sprzętu.
W TK z czerwca mowa jest o zmianie w segm. IV (14 mm), z kolei w TK z marca opisano dwie zmiany - po jednej w segm. IVa (9,8 mm) i IVb (20,2 mm). Nie wiadomo w którym dokładnie obecna jest zmiana w świeżym TK.
Dodatkowo w TK z czerwca mowa jest o hipodensyjnym obszarze w segm. IV wielkości 10 mm, który podejrzewany jest jako stłuszczenie - ciężko jest stwierdzić jednoznacznie, czy jest to zmiana łagodna czy złośliwa i porównać ją do tej w badaniu poprzednim, ponieważ w TK z marca wszystkie zmiany wzmacniały się kontrastowo, zaś ta nie jest opisana jako wzmacniająca się po podaniu kontrastu.
Możemy sobie domniemywać i obstawiać które zmiany się zmniejszyły, które nie i czy jakieś zniknęły, jednak kluczowe byłoby tu wyjaśnienie kwestii porównania obu badań przez jednego radiologa (płytek, nie opisów) i sporządzenie dobrego opisu porównawczego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum