Jest to pierwszy mój wpis na tym forum, jakoś nigdy nie przypuszczałem , że kogos z mojej najbliższej rodziny ten temat dotknie, a jednak... Mam prośbę .
Na karcie informacyjnej z rozpoznania pisze tak:
Rak płaskonabłonkowy płuca prawego. C34 POCHP. J44.
Na wynikach badania histopatologicznego jest napisane trochę inaczej:
Rak płaskonabłonkowy naciekajacy. C34.9 M-8070/3.
Czy ktoś jest mi w stanie rozszyfrować te cyfty itd. Co to za typ raka ?, jakie rokowania ? jeśli oczywiście na podstawie tego co podałem coś można powiedzieć
jest zalecenie i skierowanie do poradni onkologicznej
Czy ktoś jest mi w stanie rozszyfrować te cyfty itd.
To są oznaczenia wg pewnych klasyfikacji, które oznaczają właśnie to, co napisano = raka płuca.
olafma napisał/a:
Co to za typ raka ?
Rak płaskonabłonkowy.
olafma napisał/a:
jakie rokowania ? jeśli oczywiście na podstawie tego co podałem coś można powiedzieć
Niestety nie można.
Aby powiedzieć coś więcej potrzebne byłyby wyniki badań, jakie do tej pory były wykonane: TK klatki piersiowej, bronchoskopia - czy wynik histopatologii pochodzi z wycinka pobranego w trakcie tego badania, czy z jakiegoś innego?
Piszesz, że masz kartę informacyjną ze szpitala - możesz ją tutaj wkleić? (z usunięciem danych osobowych pacjenta i lekarzy) albo przepisać w całości?
do bronchoskopii : wycinki oskrzele
dane kliniczne: Naciek seg. 6P- krwawiący
Bronchoskopia: krtań, tchawica, lewe drzewo oskrzelowe bez zmian, po stronie prawej nacieczona rozpulchniona ostroga S6 pokryta martwiczym nalotem.
Cytologia: Komórki migawkowe dróg oddechowych, Komórki nabłonka płaskiego, Makrofagi płucne, komórki zapalne. Komórek nowotworu złosliwego nie znaleziono.
RTG klatki: Pola płucne przejaśnione rozedmowo. Przepony nisko ustawione. Poj. cienie włokniste w polu prawym środkowym. Kąt ż- przeponowy lewy wolny , prawy spłycony.
Przepisałęm to co wydaje mi sie ważnePostaram sie jutro w całości dołączyć kartę.
W szczycie płuca prawego w segm. S1P widoczne łączące się z opłucną zmiany włoknisto-bliznowate. Niewielkie pasma bliznowate łączące się z opłucną widoczne w segmencie S3P i S2P. W segmentach S1P, S2P oraz w mniejszym stopniu S1/2L widoczne pęcherze rozedmowe. W dolnej części segm. S3P widoczny drobny guzek śr 4mm. W dolnej części segm. S6P guzek o śr. oko. 5 mm. Guzek śr. 5 mm widoczny również nadprzeponowo w segm. S10L. W segm. S10L od tyłu niewielki obszar zwłóknień. Nadprzeponowo po stronie lewej drobne pasma zrostów. Poza tym miąższ płucny prawidłowo powietrzny. liczne odcinkowe zdrubienia opłucnej obu płuc. Węzły chłonne śródpiersia i wnęk cech patologicznego powiększenia nie wykazują. Tętnice i zyły płucne nieposzerzone. pozostałe struktury śródpiersia prawidłowe.
tyle.
tak to wygląda. TK według mnie nie opisuje zmian wykazywanych przy badaniu bronchoskopii
Bronchoskopia: krtań, tchawica, lewe drzewo oskrzelowe bez zmian, po stronie prawej nacieczona rozpulchniona ostroga S6 pokryta martwiczym nalotem.
Cytologia: Komórki migawkowe dróg oddechowych, Komórki nabłonka płaskiego, Makrofagi płucne, komórki zapalne. Komórek nowotworu złosliwego nie znaleziono.
TK według mnie nie opisuje zmian wykazywanych przy badaniu bronchoskopii
Tak jest. W praktyce spotyka się również -> sytuacje odwrotne <- , tj. gdy w TK widzimy guza a w bronchofiberoskopii nie.
Tu nowotwór zapewne szerzył się / szerzy śródściennie (wzdłuż ściany oskrzela) i stąd trudności diagnostyczne w badaniach obrazowych.
Mamy jednak dodatni wynik bronchoskopii i badania histopatologicznego, zatem nie ma wątpliwości co do diagnozy.
Wstępnie wygląda na to, iż jest to nowotwór operacyjny. Z całą pewnością należy teraz wykonać kilka badań, w tym spirometrię i gazometrię - pod kątem kwalifikacji do zabiegu (konieczna jest odpowiednia wydolność oddechowa by móc poddać się operacji wycięcia części lub całego płuca).
Ze względu na nie do końca jasny obraz TK można również wykonać przedoperacyjne badanie PET (cel: dokładna ocena zaawansowania choroby).
Tak czy inaczej całość należy obecnie rozpatrywać pod kątem leczenia chirurgicznego, które w raku płuca daje największą szansę na wieloletnie przeżycie.
spirometria: FEV1 85%, FVC 88%, FEV1/FVC 74%, PEF 61%, MEF 50-41 % w normie. - takie są wyniki
Problem jest inny, a mainowicie taki, że tata jest po przebytym zawale serca ściany dolnej, ma umiarkowaną niedomykalność zastawki mitralnej , ma według opisu niestabilną chorobę wieńcową wywołana cieżką niedokrwistością i wedle tych stwierdzeń nie nadaje się na zabieg.
Tak to wygląda. Wiem , że najlepszym rozwiązaniem byłby zabieg, ale serce może tego nie wytrzymać. Zastanawiałem co dalej , czy np. nie zrobić coś w kierunku poprawy wydolności serca, a potem zająć sie sprawami onkologicznymi , czyli iść w kierunku operacji.
Szukam właśnie porady czy ktoś z takim przypadkiem się kiedys spotkał i próbował taką drogą podążać. Może są jakies ośrodki specjalistyczne w polsce , które takie przypadki przerabiały, czyli koncetrowały się na początek na kardiologii, mając w głowie cel , czyli zabieg onkologiczny.
No bo jeśli nie operacja to co , z tego co rozpoznałem to naświetlanie radiologiczne i to najlepiej punktowe od wewnątrz, a potem chemia , ale co to daje tak szczerze , czy zatrzymuje chorobe ?, czy opóźnia ? jaka jest rzeczywistość
Była wizyta u okologa i tak jak przypuszczałem została zaproponowana radiologia punktowa, a potem chemia itd. Rokowania ?.... każdy wie jakie. Cały czas myślę, jeszcze o konsultacji kardiologicznej, o tym kierunku. Jest wskzanie w opisie,że pacjent nie nadaje się do zabiegu , ale nie z powodu choroby onkologicznej bo tu jest według mnie ok, tylko ze względu na stan serca tak to rozczytuje. Czyli jakby doprowadzic do wzmocnienia pracy serca , to moze było by wskazanie do operacji , a wówczas całkiem inne rokowania na przyszłość, tak to widzę.
Tak jest już umówiona wizyta. No tak , ale jest wypis ze szpitala , gdzie jest jednoznacznie napisane , ze temat nieoperacyjny... z godnie z danymi jakie podawałem czyli, pacjent jest po przebytym zawale serca ściany dolnej, ma umiarkowaną niedomykalność zastawki mitralnej , ma według opisu niestabilną chorobę wieńcową wywołana cieżką niedokrwistością. Mam takie wrażenie, ze jak się idzie na kolejna konsultacje to każdy patrzy na wyniki i nie kwestionuje diagnozy, czyli jak pisze niepoearacyjny to nie operacyjny, więc zastanawiam sie co kolejna konsultacja da ?
Stąd było moje takie wczesniej pytanie, że szukam porady czy ktoś z takim przypadkiem się kiedys spotkał i próbował taką drogą podążać. Może są jakies ośrodki specjalistyczne, które takie przypadki przerabiały, czyli koncetrowały się na początek na kardiologii, mając w głowie cel nadrzedny , czyli zabieg onkologiczny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum