Witajcie, chcialam napisac ze Mamcia jest po trzecim cyklu chemii. Czuje sie fatalnie przez co mowi ze wiecej na chemie nie pojdzie :( Bardzo ciezko jest patrzec jak sie meczy i nie moc pomoc :( ta bezradnosc mnie dobija i ten strach...
2 wrzesnia Mama bedzie miala kontrolne tk
asia333, Trzymaj sie Dziewczyno dzielnie,mama mówi że na chemię nie pójdzie bo teraz jest Jej po niej żle ale za jakiś czas może zmieni zdanie,a nawet jeśli nie to będzie Jej wybór,ja powiem Ci patrząc z perspektywy czasu teraz na etapie choroby mojej Mamy pozwoliłabym Jej na wszystko włacznie z brakiem zgody na dalsze leczenie chemią,na moją mame chemia nie działała wogóle wręcz przysparzała Jej cierpienia ,miała bolesne zapalenie żył(wyglądało to tak jakby całą rekę miała poparzoną)więc może trzeba Jej pozostawić prawo wyboru,duzo siły dla Was!
asia333, merytorycznie niewiele mogę powiedzieć gdyż nie jestem lekarzem. Jednak z lektury forum wiem, że chorzy różnie zachowują się po chemii. Na ogół sieje ona spustoszenie w organiźmie, więc chorych dotykają bardzo niemiłe skutki uboczne, stąd pewnie pojawia się rezygnacja i niechęć do kontynuacji. Zresztą nie trzeba pewnie aż tak radykalnego leczenia jak chemia by to zrozumieć. My zdrowi i wolni od tej strasznej choroby, czasem również miewamy jakieś dolegliwości.. pomyśl, kiedy masz np. przełknąć paskudnie gorzką tabletkę... nachodzi cię myśl, że już nigdy więcej po czym znów zażywasz paskudną miksturę, bo to ratuje zdrowie. Cóż więc dopiero dziwić się Twojej mamci, że ma dość chemii. Tu skala jest przecież nieporównywalna zarówno jeśli chodzi o podanie chemii jak również skutki uboczne! Ale wierzę, że jak tylko mamci się polepszy to i humorek Jej wróci a siły pozwolą na kontynuację leczenia!
Tymczasem Ty trzymaj się i dbaj o siebie tak samo troskliwie jak o mamcię. Żebyś mogła prawdziwie się do niej uśmiechać i serdecznie spedzać z Nią każdą chwilę.
A poza tym podzielam zdanie lelusi:
lelusia napisał/a:
ja powiem Ci patrząc z perspektywy czasu teraz na etapie choroby mojej Mamy pozwoliłabym Jej na wszystko włacznie z brakiem zgody na dalsze leczenie chemią
Obserwuj Mamcię bo Ty znasz Ją najlepiej i po prostu pozwól Jej ponarzekać a jeśli, pomimo wszystko zdecyduje inaczej...to bądź przy niej i kochaj!
Dużo siły, ciepła i mądrości życzę Ci kochana, no i przede wszystkim aby Wasze rodzinne chwile trwały jak najdłużej a mamcia jeszcze nie raz mogła troszkę ponarzekać
Droga Asiu myślę że złe samopoczucie, wrecz okropne u twojej mamy to stan przejściowy. Różne są reakcję na chemię, bez względu na to który to jest cykl. Niektórzy pierwsze podanie znoszą najgorzej inni kolejne, niemniej jednak nie jest to miłe. Reakcja Twojej mamusi jest jak najbardziej na miejscu i myślę że jest to tylko czcze gadanie ciężko chorej, chwilami zrezygnowanej i cierpiącej osoby. Dziewczyno, każdy chce z tego wyjść a tylko odpowiednie i w porę rozpoczęte leczenie daje cień szansy. Ja gdy okazało się że tacie nie podadzą już chemii (bardzo chciał się leczyć) wymyśliłam historyjkę o leczeniu w domu chemią w tabletkach byle tylko się nie załamał .Twoja mama jest mądra i rozsądna i wie że to jej przedłuży życie dlatego też podejmie dalsze leczenie - wierzę w to i trzymam mocno kciuki.
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Asiu u mojej Mamci było podobnie . Po 4 cyklu chemii nastapiło załamanie
kondycji u Mamy. Ta sama diagnoza i ten sam schemat jak u Twojej.
Sami pobralismy badania rano i po konsultacji z dyżurnym onkologiem po południu zawiezlismy Mamę do szpitala.Badania fatalne. Przetoczono krew i płytki. Po 4 dniach
wyszła jak nowo narodzona .Czy kontrolowaliście morfologię?
Asia nawet nie wiesz jak ja Cię rozumiem....Przytulam mocno...
łezka, tak po każdej chemii kontrolujemy morfologię. Mama ma zalecony metypred i dzięki niemu te wyniki ulegają poprawie.
Mama od wtorku czuje się dobrze, odzyskała siły, nie ma nudności, jest ok. Wczoraj jak byłam u niej to narzekałam na ból głowy i ona mi mówi że jej się dziś zakręciło w głowie, ja już oczywiście lampka kontrolna wiadomo co myślę.... mam nadzieję że to po prostu ciśnienie. W środę kontrolne tk - już chcę widzieć wynik, stres jest ogromny...
Dziewczyny bardzo dziękuję Wam za wasze posty i wsparcie
Tecza dziękuję właśnie mamy wyniki tk i stad moja ogromna prosba o interpretację.
[ Dodano: 2015-09-09, 19:10 ]
Kochani mam pytanie odnośnie tego ostatniego tk. Czy te zmina w s3l ten guzek przynaczyniowy i ten drugi w s9l niewidoczne w poprzednim tk to moga być przerzuty?
Witam. Wykryto u mnie 2 miesiące temu guza płuca lewego 4cm i prawego 1cm.Zapisałem się do szpitala,miałem czekać 2 tygodnie.W tym czasie odstawiłem picie alkoholu,spożywania cukru,ograniczyłem mięso i białą mąkę. Jadłem dużo warzyw i owoców,piłem sok z brzozy,granatu i aronii nie słodzone,oraz świerze soki z wyciskarki ok 1litr dziennie. Podstawą było unikanie nadkwasoty,a utrzymywanie bardziej zasadowego odczynu w przewodzie pok. Stosowałem ostropest na oczyszczanie wątroby i pestki.Po 10-ciu dniach dostałem wezwanie do szpitala.Tam zrobiono mi Rtg i bad. tomograficzne. Jeden guz miał już o 1cm mniej,czyli 3cm ,drugi o 2mm mniej niż 10 dni wcześniej.W szpitalu miałem tylko robione różne badania w tym bronchoskopie.Guza nie ruszano. Zostałem wypisany ze szpitala z zaleceniem ponownej wizyty za miesiąc. Nadal stosowałem swoją "terapię". Po miesiącu zgłosiłem się do szpitala gdzie ponownie miałem zrobiony Rtg i Tomograf. Wynik - Po jednym guzie ani śladu,a po drugim tylko pasemko. Lekarze i pacjenci z sali patrzyli na mnie jak na zjawisko samouzdrowienia,ale ja wiem ,że sam bardzo dużo zrobiłem w kierunku wyzdrowienia.Pozdrawiam, głowa do góry
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-09-11, 15:36 ] Poprzedni post Amigo o takiej samej treści ze względu na brak wartości merytorycznej został przesunięty do działu tymczasowego. Nie wnosi nic do tematu.
Opisany 'przypadek' w tym poście nie jest adekwatny do opisywanej w tym wątku historii choroby.
asia333, zmiany, o które pytasz są małe, moim zdaniem będzie dość trudno wypowiedzieć się jednoznacznie co do ich charakteru obecnie. Wybacz, nie chcę gdybać. Onkolog zalecił kontrolne CT za 3 m-ce?
Pozdrawiam serdecznie.
majkelek, dziekuje za zainteresowanie. Mama niestety byla sama na wizycie bo ani ja ani siostra nie dalysmy rady z nia pojechac wiec wiem tyle co nam przekazala ale o tk nic nie wspomniala. Po piatym cyklu chemioterapii dostanie skier.do radiologa,beda naswietlania.
Ogolnie p.doktor powiedziala mamci ze jest b.dobrze po tym tk ale zobaczymy co powie nam.
asia333, wybacz, to ja nie doczytałem czegoś - myślałem, że to CT było po zakończonym leczeniu. Jeśli planowana jest dalsza chemia i radio, to jesteście na dobrej drodze.
Pozdrawiam serdecznie.
Witajcie, moja siostra była dzisiaj z wynikami krwi mamci i popytać o ostatnie tk. Mamie poleciały wyniki ale dr twierdzi ze do chemii się kwalifikuje. Siostra zapytała o tej guzki o które pytałam wyżej a pani dr się obruszyła i powiedziała ze ona nie jest bogiem zeby wszystko wiedzieć, że trzeba cieszyć się że jest stan jaki jest.... siostre ścieło z nóg :(
Mamie ostatnio kilka razy kręciło się w głowie, dostała skierowanie na tk głowy dr powiedziała ze mogą to być przerzuty albo skutki uboczne chemii. Tk 6 października taki termin najwcześniej wchodzi w grę, mama 30września idzie na chemię i nie wiem jak ona się ogarnie do 6 X na to tk.
Marjorie, niestety Mama nie dała rady :( przełożone na 20 X. Dzisiaj ma konsultacje z radiologiem ale już kapkę lepiej się czuje więc jakoś się ogarnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum