Mam pytanie na jakiej zasadzie mozna wypozyczyc koncentrator tlenu?
Zasady wszędzie mogą być różne, u mnie w HD wypożyczali bz problemu, o ile były na stanie, bo w tym samym czasie, może ktoś inny już korzysta.
Są również, wypożyczalnie płatne.
[ Dodano: 2014-09-29, 14:24 ]
odebrałam swiezy wynik TK, czy lekarz podejmie jeszcze jakies leczenie chemia/radioterapia? czy zostanie opieka paliatywna polegajaca na przyjmowaniu lekow p/bolowych? czy te nacieki beda usuwac?
[ Dodano: 2014-09-29, 14:24 ]
lekarz HD ma byc jutro popołudniu po raz pierwszy.
jak ciocia w poczatkowej fazie choroby miała nacieki w osierdziu o ile kojarze , to zostały odsaczane, a było ich wiecej niz tu w opisie TK - skad te nacieki obecnie?
czy wiadomo ile czasu razem "nam zostało", widze ze ciocia niegdys silna kobieta bardzo mocno to przezywa, z wyniku na wynik czuje sie co raz bardziej podłamana, jej psychika podupada, czuje " ze tzw walke przegrała" po niemal 2,5 latach od wykrycia choroby.
keiti78Zg, dyspozycje co do wypożyczenia koncentratora tlenu w HD musi wydać lekarz z HD, który się ciocią zajmuje. Gdyby wszystkie koncentratory będące na stanie HD były wypożyczone bez problemu wypożyczysz zapewne płatny. Miesiąc użytkowania w Poznaniu kosztuje około 100 złotych. Piszesz, że ciocia kiepsko radzi sobie z chodzeniem do WC. Możesz zapytać czy w HD mają do dyspozycji krzesełka sedesowe do wypożyczenia. To dobre rozwiązanie. Ciocia nie będzie musiała się forsować chodząc do łazienki.I póki da radę nie będzie musiała korzystać z pieluchomajtek, co dla niektórych chorych jest traumatycznym przeżyciem. Co do Twojego pytania ile czasu Wam zostało - chyba nikt tutaj nie jest w stanie Tobie odpowiedzieć na to pytanie. Zdajesz sobie jednak na pewno sprawę, że tego czasu nie jest zbyt wiele, niestety....Trzymaj się w tych trudnych chwilach. Pozdrawiam ciepło.
_________________ Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
A może ta nasilająca się duszność, czy niewydolność oddechowa, spowodowana jest zbieraniem się płynu w opłucnej?
U mojej Mamy tak było, zbierały się duże ilości płynu, było to spowodowane przerzutem do opłucnej.
Bardzo szybko się męczyła, płyn trzeba było wciąż odbarczać. Później już miała założony dren.
Wszystkie czynności urastały do rangi niesamowitego wysiłku.
Lekarz po osłuchaniu będzie wiedział czy jest obecność płynu, może warto zasugerować.
dzien dobry,
dzis załatwiłam sporo lekow p/bolowych na króko starczja, bierze plastry i wziewne do nosa podobno szybko przynosza ulgę. O 17 bedzie lekarz postaram sie równiez byc, na pewno dopytam o wiele spraw , dziekuje za podpowiedzi z koncentratorem i z krzesełkiem typu "WC" ( zapisałam na kartce by nei zapomnieć), na jutro załatwiłam transport karetka do lekarza onkologa, ciocia sama juz nie dałaby rady.
Gdy patrze na ciocie nie moge czesto powstrzymac juz lez, jest młodsza siostra mame , ma zaledwie 61 lat , a los ja nie oszczedza, ma tyle bolu i cierpienia wypisanego na twarzy, raptownie sie postarzała. Swiadomosc zblizajacej sie smierci jest traumatycznym przezyciem dla Nas wszystkich.
[ Dodano: 2014-09-30, 11:48 ]
pytałam lekarza rodzinnego o te płyny w opłucnej wspomniała ze raczej tego płynu jest zbyt malo by go usuwac i ze stwarza to równiez jakies zagrozenie dla chorej. Dotychczas ciocia az takiej opieki nie potrzebowała, jej stan sie raptownie pogarsza, sadze ze nie dane juz jej bedzie wrócic "do swojego domu".
jesli chodzi o koncentrator to my wypożyczyliśmy od reki bez żadnych kartek od lekarza z hospicjum (oczywiscie tata był zgłoszony- skierowanie od rodzinnego). W naszym przypadku trzeba było tylko wpłacić kaucje 50 zl , którą zwrócili nam po oddaniu koncentratora.
_________________ bliscy nie odchodzą - znikają nam tylko z pola widzenia
był lekarz , koncentrator mamy za darmo, sa na stanie, bedziemy chyba jedynie wypozyczac specjalne łozko szpitalne koszt 100 zł /miesiac regulowane zeby cioci było wygodniej, ogladałam przenosne toalety na allegro nie sa drogie moze sami zakupimy , tym zawiaduje pielegniarka która bedzie w tygodniu wyjasni niektóre jeszcze kwestie. Lekarz okazal sie bardzo kompetentna osobą, zobaczymy jak się sprawdzi w czasie "prowadzenia" cioci.
Z ciocią co raz gorzej nie wiem czy to zaburzeniapo lekach morfinowych, czy moze jakies przerzuty do mózgu, ale traci kontrole nad tym co mowi, nie wie o czym mowi, nie mozna z nia juz nawiazac rozmowy. Mamie trudniej sie opiekowac, lekarz juz proponuje hospicjum stacjonarne, nie wiem co o tym myslec. Zaopatrzeni juz jestesmy w pampersy, ciocia nie panuje nad fizjonomią. Do tego nastapiły obrzeki limmfatyczne, jak tu zn imi sobie radzić?
Mamie trudniej sie opiekowac, lekarz juz proponuje hospicjum stacjonarne, nie wiem co o tym myslec.
Tu nie ma prostych odpowiedzi ani prostych rozwiązań. Trzeba spokojnie usiąść i zastanowić się w gronie najbliższych czy jesteście w stanie zapewnić cioci odpowiednią opiekę w domu.
keiti78Zg napisał/a:
Do tego nastapiły obrzeki limmfatyczne, jak tu zn imi sobie radzić?
nie sadzilam ze ta choroba az tak bedzie postepowac jeszcze miesiac temu zawozilam ciocie i na badania i na tk a teraz nie wie gdzie jest , u kogo jest, nie poznaje mamy mieszkania, najgorsze ze nie ma uregulowanych pozamykanych swoich spraw majatkowych i nie da sie z ciocia o tym rozmawiac, a pozniej beda problemy.
najgorsze ze nie ma uregulowanych pozamykanych swoich spraw majatkowych
oczywiście, że nie to jest najgorsze. Ciocia miała jednak czas na uregulowanie swoich spraw... a dziś najważniejsze, by zapewnić jej jak najlepszą opiekę, z czym radzicie sobie bardzo dobrze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum