Jak to nic nie robią? Przecież planują naświetlania lub chemioterapię.
Zależnie od typu nowotworu z jakim tutaj mamy do czynienia, może to być leczenie adiuwantowe, radykalne lub paliatywne. O rozróżnieniu między dwiema ostatnimi szerzej tutaj: http://www.fundacja-onkol...paliatywne.html Adiuwantowe zaś to leczenie przygotowujące do operacji.
Poza tym odpowiedź na tak postawione pytanie:
Cytat:
W takim razie ostatnie pytanie, czy w przypadku gdy lekarze nic nie robia z rakiem itd to znaczy, ze trzeba czekac na najgorsze?
brzmi: niekoniecznie (o ile posługujemy się potocznym rozumieniem słowa rak jako każdy nowotwór złośliwy).
Jak to nic nie robią? Przecież planują naświetlania lub chemioterapię.
jest tez trzecia opcja - nic nie beda robic
[ Dodano: 2012-05-05, 20:30 ]
Operacji nie bedzie, to powiedzieli od razu. Guz jest bardzo duzy czyli pewnie nie do wyleczenia. Zostaje leczenie paliatywne...
Jak to jest, że 3 miesiące po operacji rok temu miała robioną tomografię całego ciała a później kilkakrotnie ale tylko w okolicach brzucha, czy w wypadku gdy miała już raka, taka tomografia nie powinna być robiona na całe ciało? Na mój rozum powinni sprawdzać całość, wtedy wykryli by tego raka, który jest teraz już dużo wcześniej a teraz może być już za późno...
Zgodnie z zaleceniami, w przypadku raka okrężnicy po zakończeniu całego leczenia TK brzucha i klatki piersiowej powinno być wykonywane co 6-12 miesięcy w ciągu 3 lat u pacjentów z wysokim ryzykiem nawrotu.
W przypadku raka odbytnicy TK jamy brzusznej i klatki piersiowej należy wykonać po roku i po 3 latach od zabiegu operacyjnego, lub co roku przez 3 kolejne lata.
W przypadku raka kanału i brzegu odbytu TK miednicy wykonuje się w przypadku wystąpienia dolegliwości.
Nie wiemy raka której części jelita grubego miała Twoja mama.
toman napisał/a:
3 miesiące po operacji rok temu miała robioną tomografię całego ciała
Tzn. miała PET-CT czy zwykłe TK?
toman napisał/a:
a później kilkakrotnie ale tylko w okolicach brzucha
Nie ma takiego badania jak TK okolic brzucha może być TK klatki piersiowej, jamy brzusznej, miednicy mniejszej.
Nie wiemy raka której części jelita grubego miała Twoja mama.
No właśnie sam nie wiem
Cytat:
Tzn. miała PET-CT czy zwykłe TK?
niestety takze nie wiem
Cytat:
Nie ma takiego badania jak TK okolic brzucha może być TK klatki piersiowej, jamy brzusznej, miednicy mniejszej.
no to pewnie jamy brzusznej, określenie "okolic brzucha" usłyszałem od wujka
Moim zdaniem te wszystkie badania są zbyt rzadko robione, tym bardziej że jej brat,jej matka oraz wujek (brat matki) także mieli raka. Czyli ryzyko wielkie
Moim zdaniem te wszystkie badania są zbyt rzadko robione, tym bardziej że jej brat,jej matka oraz wujek (brat matki) także mieli raka. Czyli ryzyko wielkie
jej brat jelito grube, leczenie we Francji (tam mieszka), niby usunięty ponad rok temu ale teraz znowu idzie do szpitala ale do końca nie wiadomo dlaczego
jej mama tutaj nie wiem ale coś na pewno w okolicach jamy brzusznej, to było 14 lat temu, kilka operacji w ciągu kilku lat ponieważ rak wracał, żyje do dziś
jej wujek (brat mamy) rak żołądka, przerzuty do mózgu, zmarł
[ Dodano: 2012-05-10, 23:50 ]
* jej wujek (brat mamy) - brat jej mamy
Rak okrężnicy i odbytnicy w 65-85% przypadków występuje jako rak sporadyczny, reszta to rak występujący rodzinnie.
Rak żołądka nie jest związany z rakiem jelita grubego i nie ma dowodów, by jego występowanie było w jakiś sposób dziedziczne.
toman, rozumiemy, że starasz się pomóc mamie, czegoś dowiedzieć o jej chorobie i jest to bardzo cenne - w pełni to popieramy i również chcielibyśmy pomóc, jednak za dużo jest tutaj "nie wiem", "niby", "coś w okolicach" etc., z pewnością sam to wiesz. Ciężko nam móc udzielić merytorycznie wartościowych odpowiedzi na podstawie urywków informacji czy domysłów.
Czy naprawdę nie da się porozmawiać z rodzicami i wyjaśnić im, że również Tobie zależy na jak najlepszej pomocy mamie i że chciałbyś wiedzieć, co dokładnie się dzieje? Tak, byś dysponował pewniejszymi, konkretnymi informacjami?
Oczywiście będziemy się starali pomóc niezależnie od tego, jak będzie wyglądała sytuacja.
W każdym razie warto by było, byście się rodzinnie zgłosili do poradni genetycznej przy najbliższym Centrum onkologii - ale tu oczywiście z jak najpełniejszą dokumentacją medyczną wszystkich z rodziny, którzy na raka chorowali (łącznie z przetłumaczona francuską). Możliwe że Ty już powinieneś mieć regularne kolonoskopie.
jednak za dużo jest tutaj "nie wiem", "niby", "coś w okolicach" etc., z pewnością sam to wiesz. Ciężko nam móc udzielić merytorycznie wartościowych odpowiedzi na podstawie urywków informacji czy domysłów.
wiem, rozumiem i zdaje sobie z tego sprawę. miałem już nie "zawracać głowy" ze względu właśnie na to, co jakiś czas nachodzą mnie jakieś schizy i staram się cokolwiek dowiedzieć itd
Cytat:
Czy naprawdę nie da się porozmawiać z rodzicami i wyjaśnić im, że również Tobie zależy na jak najlepszej pomocy mamie i że chciałbyś wiedzieć, co dokładnie się dzieje?
Mama wszystko chce trzymać w tajemnicy przede mną, z nią nawet nie zaczynam tematu bo wiem, że nic z tego nie będzie. Wczoraj udało mi się z ojcem porozmawiać, ale mimo obietnic, ze nie będzie już nic ukrywał nadal to robi bo od wujka dowiedziałem się 2 razy więcej niż od niego
Cóż czekam na przyszły tydzień na wyniki
Dziękuję za dotychczasową pomoc, odezwę się już z konkretami jeśli takowe uda mi się ustalic
Mama wszystko chce trzymać w tajemnicy przede mną, z nią nawet nie zaczynam tematu bo wiem, że nic z tego nie będzie.
Spróbuj w takim razie zagrać tą możliwością (niewielką, ale jednak) że ten rak jest dziedziczny - udawaj, że dowiadujesz się ze względu na to, że boisz się o siebie. Jeśli mama chce Cię chronić, może to zadziała?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum