Piszę po raz trzeci, gdyż pogubiłam się tu troszkę i nie wiem czy mój wpis został umieszczony na forum.
Moja mama ma raka sromu, stwierdzono III st.
Przed tą diagnozą, dwa tygodnie temu została poddana operacji usunięcia sromu.
Nie zostały jednak usunięte węzły chłonne, gdyż nie widziano takiej potrzeby.
Teraz mama ma zostać poddana kolejnej operacji usunięcia węzłów.
Czy III st oznacza przerzuty do węzłów chłonnych?
Proszę o jakąkolwiek radę, rokowania, informację. Dziękuję
Niekoniecznie, oprócz lub zamiast zajęcia węzłów chłonnych może być zajęcie innej lokalizacji:
"Guz jakiejkolwiek wielkości bez/z przejściem na dolny odcinek cewki i/lub pochwę albo odbyt,
przerzuty do węzłów chłonnych pachwinowo-udowych".
źródło: Zalecenia PUO (2011 r.), str. 251.
calineczka30ak napisał/a:
Proszę o jakąkolwiek radę, rokowania, informację.
Leczenie jest przystępnie opisane w wyżej linkowanym standardzie, gdzie m.in. czytamy (str. 253):
Cytat:
Stopień II i III
Radykalne wycięcie sromu z obustronnym usunięciem węzłów chłonnych pachwinowych i udowych jest metodą z wyboru.
Należy dążyć do uzyskania marginesu chirurgicznego przynajmniej 10 mm.
W stopniu III jako leczenie uzupełniające stosuje się RTH z pól pachwinowych i miednicy.
Radykalne napromienianie sromu i okolicznych węzłów chłonnych wykorzystuje się u chorych, u których nie można przeprowadzić leczenia operacyjnego.
Usunięcie węzłów chłonnych w myśl wyżej przytoczonego standardu postępowania jest postępowaniem rekomendowanym (metodą z wyboru),
w tej sytuacji decyzja lekarza o uzupełniającej operacji i usunięciu węzłów chłonnych (limfadenektomii) jest zgodna ze standardem.
Niezależnie od tego powinna być wykonana radioterapia (RTH) jako leczenie uzupełniające,
przewidziane dla III stadium zaawansowania choroby.
Rokowanie zależy od typu histologicznego raka, o którym nie podajesz informacji.
Dla III stadium zaawansowania wg www.cancer.org (na tej stronie) można znaleźć informację o odsetku 5 (10) letnich przeżyć rzędu:
53 (46) % dla raka kolczystokomórkowego,
74 (71) % dla raka gruczołowego.
Są to znacznie lepsze rokowania niż dla zdecydowanej większości innych nowotworów,
biorąc pod uwagę analogiczne stadia zaawansowania.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam. Dziękuję za odpowiedź na moje pytania. Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa. słyszałam o badaniu PET, które umożliwia zlokalizowanie ognisk nowotworowych, jednak lekarz prowadzącym zapytany przeze mnie o to badanie, stwierdził, że w tym przypadku nie ma zastosowania. Czy słusznie? Proszę o odpowiedź.
Odpowiedź jakiej udzielił onkolog jest zgodna z "Zaleceniami w zakresie zastosowania badań
pozytonowej emisyjnej tomografii w onkologii" Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej, Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, do których link http://www.google.pl/url?...8Ihe7zRD_Hgey2A
Jeśli wystąpi problem z otwarciem pliku, mogę przesłać mailem.
Witam. Chciałabym jeszcze raz powrócić do rozpoczętego przeze mnie tematu. Nadal jest źle, a może jeszcze gorzej. Po pierwszej operacji mamy (10 stycznia) i diagnozie- rak sromu, lekarze podjęli decyzję o usunięciu węzłów chłonnych pachwinowych. Podczas tej drugiej operacji ( 10 marca ) usunięto , oprócz węzłów, całkowicie srom, ponieważ pojawiły sie podskórne jakieś zgrubienia, zrosty, sama nie wiem co. Po otrzymaniu wyniku z węzłów chłonnych, wszyscy poczuliśmy ulgę, węzły były czyste, bez przerzutów. Nasza radość trwała krótko. Po miesiącu od operacji, rany po usunięciu sromu się nie goją. Profesor prowadzący rozkłada ręce, twierdząc, że jest to wręcz niemożliwe, gdyż operacja została przeprowadzona z dużym marginesem zdrowych tkanek ( no i prawidłowe węzły- zrezygnowano nawet z radioterapii) ) a rana wygląda jakby powstały nowe przerzuty. Co robić, co myśleć? Brak mi jakiejkolwiek ochoty do życia. A już miałoby być tak pięknie... Proszę o jakąkolwiek odpowiedź.
To rzeczywiście wygląda dość dziwnie i niezrozumiale - nie gojenie się ran po radykalnej operacji,
chociaż Twój opis sugeruje, że coś jednak musi być nie w porządku.
Tutaj na forum oczywiście nie rozstrzygniemy, co i dlaczego tak jest.
W takiej sytuacji uważam, że jedyne rozsądne postępowanie to konsultacja u innego lekarza,
oczywiście trzeba pomyśleć o dobrym ośrodku onkologicznym.
Myślę, że sam Wasz profesor będąc odpowiedzialnym lekarzem może Wam zaproponować i polecić jakiegoś lekarza i ośrodek,
i poprosić tam, także z własnej inicjatywy jako Wasz lekarz prowadzący, o konsultację.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Lekarz mający doświadczenie w interpretacji obrazów USG w większości przypadków zapewne potrafi z pewnym prawdopodobieństwem określić charakter obserwowanej zmiany,
chociaż czasem może być i tak, że zmiana wygląda na tyle niejednoznacznie, że wymaga dalszego różnicowania, tj. weryfikacji (wyboru) spośród kilku potencjalnych możliwości.
Badanie obrazowe nie daje 100 % pewności co do złośliwości lub jej braku, to wymaga potwierdzenia histopatologicznego (także cytologicznego w przypadku otrzymania wyniku potwierdzającego złośliwość).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziekuję za odpowiedź. Zadałam to pytanie, ponieważ mama w dalszym ciągu jest w trakcie leczenia. Po drugiej operacji- radykalnego wycięcia sromu i węzłów chłonnych(brak przerzutów w węzłach, operacja z marginesem zdrowych tkanek) nie było poprawy, siączyła ropa, doszły bóle, zastosowano radioterapie, która jeszcze trwa. Mama wyczuwa w pachwinie zgrubienie, które ją boli przy ucisku. Zlecono badanie usg i stwierdzono, że to kolejny naciek nowotworu. Dziwi mnie to wszystko. Pełno niejasności. Za pomocą zwykłego usg mozna postawić taką diagnozę?????
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum