Pytanko: niestety wyniki się pogorszyły. W poniedziałek były robione badania krwi i okazało się, że leukocyty są poniżej 4 (na ile poniżej nie wiem, nie mam jeszcze dokładnych wyników, reszta podobno jest w miare ok - wyniki wstawie później). Onkolog prowadzący przesunął o tydzień drugą serię chemii. Rozumiem ze takie przesunięcie nie jest dobre. W jaki sposób można te leukocyty poprawić. Ciocia ma zalecenie witamina B trzy razy dziennie i chyba nać pietruszki. Czy jeszcze można coś dodać? Na ile złę jest przesunięcie tej chemii?
Istotne jest ile poniżej 4,0 są leukocyty i jak wygląda rozmaz - ale jeśli nie zalecono podania czynników wzrostu (np. Neupogenu), to pewnie nie jest jeszcze aż tak źle. Często w takich przypadkach odsuwa się chemię o tydzień z nadzieją, że szpik sam jakoś się "podniesie", więc nie przejmuj się tą przerwą.
Samodzielnie niestety nie podniesie się poziomu leukocytów (w sensie - dietą).
Wyniki z środy na podstawie których druga seria chemii została przesunięta o tydzień. Co można z nich wywnioskować i jak ewentualnie można poprawić niektóre z nich?
Cały czas jest niska hemoglobina, niestety samodzielnie się tego nie podniesie.
Z leukocytami tragedii jeszcze nie ma, zobaczymy jak będzie za tydzień.
Są wyniki kolejnych badań. Niestety nie mam do nich dostępu. Znam tylko te, z którymi były problemy: leukocyty 6,7; hemoglobina 7,2; płytki krwi 290 tys. Z tego co powiedziała pani doktor rodzinna są dobre, dlatego można ruszać na druga serię chemii.
Znam tylko te, z którymi były problemy: leukocyty 6,7; hemoglobina 7,2; płytki krwi 290 tys. Z tego co powiedziała pani doktor rodzinna są dobre, dlatego można ruszać na druga serię chemii.
nie są podane jednostki, to trudno ocenić
jeśli leukocyty 6,7 tys.mm3 - to OK w normie
płytki 290tys./mm3 - też w normie
natomiast hemoglobina jeśli 7,2 g/dl - to za niska (i właściwie do toczenia), natomiast jeśli 7,2 mmol/l - to troszku poniżej normy, ale OK.
Skoro pani doktor mówi, że są dobre, to pewnie są dobre.
I trzymam kciuki za kolejną chemię. Jak najmniej uciążliwości i skutków ubocznych życzę.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2012-02-02, 17:40 ]
Przepraszam, dopiero teraz spojrzałam na posty powyżej i zapewne hemoglobina jest w 7,2 mmol/l - OK.
Przepraszam za zamieszanie.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Niestety druga chemia przeszła gorzej, czego zresztą można było się spodziewać. Objawy nasiliły się: wypadanie włosów, biegunka, wymioty nie pojawiły się. Niestety w jamie ustnej objawy jeszcze gorsze niż ostatnio i były podane kroplówki bo pacjentka nie mogła jeść. Poniżej załączam wyniki badań, na kilka dni przed kolejną chemią, którą pewnie trzeba odwołać. Czekam na info
Tak jak można było się spodziewać, chemia po raz drugi została przesunięta. Tym razem o dwa tygodnie. Mam pytanie do specjalistów: czy można w jakiś "sztuczny" czyli za pomocą leków podnieść wyniki leukocytów? Gdzieś słyszałem że można. Kolejne pytanie dotyczy sposób radzenia sobie z skutkami chemii w buzi. Czy są jakieś leki, zawiesiny itp. które powodują ze gardło boli mniej itd. Proszę o jakieś sugestie.
czy można w jakiś "sztuczny" czyli za pomocą leków podnieść wyniki leukocytów?
Zastrzyk czynniki wzrostu (np. Neupogen, Neulasta, Granocyte). Na receptę, przepisuje lekarz.
denisber napisał/a:
Kolejne pytanie dotyczy sposób radzenia sobie z skutkami chemii w buzi.
Nie wiem o jakie problemy Ci chodzi w buzi po chemii. Ja czasami po chemii miałam 'grzybki' (grzybica, afty, pleśniawki). Stosowałam Nystatynę, 'antybiotyk' przeciwgrzybiczy, zawiesina do płukania. Też na receptę.
Może inni mają jakieś inne rady.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
właśnie na te grzybki itp ktoś polecił taki lek: spisane z butelczki amphotericin fungizone suspension. Jest to lek sprowadzony z niemiec. Może fachowcy się wypowiedzą?
Sytuacja wygląda w ten sposób. Po drugiej chemii efekty uboczne się nasiliły. Jedne z bardziej dokuczliwych, to "różne dziwne rzeczy" w buzi, pękające wargi itd. Ciocia nie ma w sobie tyle siły żeby to przezwyciężyć i szukamy czegoś, co by jej w tym bólu pomogło, żeby zaczęła jeść w miarę normalnie, bo wyniki jak widać wyżej nie są dobre, a to pewnie w jakimś stopniu efekt nieprzyjmowania pokarmów (w najgorszym momencie po drugiej chemii była kroplówka). Dlatego szukamy jakiś możliwości poprawy, w krytycznych momentach. Taty znajomy polecił ten nazwijmy to "środek", nie wiem czy to jest dostępne na rynku polskim, my ściągnęliśmy z Niemiec. Ponieważ na tym forum można uzyskać różnego rodzaju podpowiedzi pytam i w tej kwestii. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum