Niestety, mam złe wieści
. Zmiany na wątrobie ruszyły z kopyta i od stycznia podwoiły swoje rozmiary. W styczniu największa miała 2,6 cm, a teraz 4,8. Poprostu kicha totalna. Oczywiście teraz mama dostanie chemię. Jeszcze nie wiemy jaką. Mam nadzieję, że chemia pomoże. I po co było czekać z tą chemią od stycznia ?????? Mogli jej podać odrazu jak wyszły zmiany na TK, a nie czekać bóg wie na co
. Ja przy okazji zrobiłam cyrk, straciłam przytomność w gabinecie i dostałam drgawek. Przewróciłam sie prosto na panią doktor i walnęłam twarzą w podłoge. Wszycy się zlecieli, zawieżli mnie na łóżku na oddział chemii, dostałam leki na obniżenie ciśnienia, dawke relanium jak dla konia, uhhhhh, poprostu szkoda słów
. Mam doła jak stąd do kosmosu