[sonia21]

cleo33 napisał/a:

Gazda skąd Ty to bierzesz

Gazda to mistrz w tej materii

[Gazda]

- powiedz, ale szczerze... nadal ci się podobam?
- jasne
- i nie jestem za gruba?
- ależ skąd...
- trochę ostatnio przytyłam
- wcale mi to nie przeszkadza, nawet tak bardziej mi się podoba*
- więc jednak uważasz, że jestem gruba...
- ależ skąd!!!
- skoro w tak drobnych sprawach nie potrafisz być ze mną szczery, to jak mogę ci wierzyć?
- ależ ja jestem szczery...
- to jestem gruba, czy nie?
- nie!!!
- ale przed chwilą powiedziałeś, że jestem...
- kochanie, proszę, nie powiedziałem, że jesteś...
- nie rób ze mnie idiotki, przecież wiem co słyszałam!!!

*gość popełnił w tym momencie tragiczny w skutkach błąd. Chciał być szczery i miły. Z kobietami tak się nie da. Albo-albo...

[ewka1]

Gazda napisał/a:

i nie jestem za gruba?

Ja to się nie pytam o to,bo mój ślubny stwierdził,że niedługo to grabkami będzie mnie w łóżku szukał.A mnie z moimi 56kg bardzo dobrze

[Gazda]

ewka1 napisał/a:

mój ślubny stwierdził,że niedługo to grabkami będzie mnie w łóżku szukał

Prawdziwy mężczyzna kładzie się na plecach i czeka.

[ewka1]

Gazda napisał/a:

Prawdziwy mężczyzna kładzie się na plecach i czeka

A kobieta co robi w tej sytuacji?

[Gazda]

Prawdziwa kobieta nie zadaje takich pytań. Ona wie co robić.

[ewka1]

O żesz Ty!

[Gazda]

[ewka1]

Już ja bym Tobie udowodniła,że wiem ,co wtedy robić

[Gazda]

na to liczę...

[ewka1]

[jo_a]

Cytat:

Prawdziwy mężczyzna kładzie się na plecach i czeka.

Oby odleżyn nie dostał

[Gazda]

ewka1 napisał/a:

[wstydnis]

nie wstydaj, nie wstydaj...

Na tym polega wstyd dziewiczy
Że upadków swych nie liczy...

[ewka1]

jo_a napisał/a:

Prawdziwy mężczyzna kładzie się na plecach i czeka.

Mój na 100% zdążyłby zasnąć

[ Dodano: 2013-02-06, 20:54 ]

Gazda napisał/a:

dziewiczy

A kiedy to było

[Madzia70]

Z pamiętnika młodej lekarki.
Będąc młodą lekarką kontynuowaliśmy ferie u Gazdy. Gazda pojechał do Gliwic i przywiózł stamtąd okazję do wspólnego chlania. Następnego dnia na stoku stoczyliśmy się wiele razy - ech, ten błędnik, wysiada zupełnie niespodziewanie...
Dziś nastąpił podział rodziny - Starszaki z Tatusiem poszły na narty (bilans: jedno spuchnięte kolano i jeden mąż, który pod pozorem przemarznięcia zamówił sobie grzańca u Gazdy, po czym zasnął bez zdania racji) a ja z Maluchami poszłam realizować pasję turystyczno-krajoznawczą, czyli udałam się na wycieczkę do bacówki nad Wierchomlą. Przewidywany czas wycieczki: 45 minut pod górę i półtorej godziny dłuższą drogą z góry, ale co nam tam, zrobiliśmy trasę w 7 godzin jak na prawdziwych turystów przystało.
Gazda jutro znowu jedzie do Gliwic. Zbieramy siły i reanimujemy błędniki, żeby nie robiły wieczorem numerów...

C.d.n. ...