[Gazda]

Drzwi uchyliły się odrobinę. Uważny obserwator przebywający w jasno oświetlonym pokoju mógł zauważyć, że w ciemności za drzwiami błysnęło przekrwione białko oka. Zza drzwi dobiegł także tajemniczy odgłos. Jakby szuranie, rumor przewracanego wiadra i niewyraźna wiązanka przekleństw, po czym półgębkiem mamrotane zdanie:
- psie krwie, to się człek boi do własnej chałupy wrócić, bo mu się baby rozpanoszyły... Zamiast w domach siedzieć, dzieci bawić, sprzątać, prać i gotować to wbrew naturze na rajzę się wybrały, a to wszak mężczyzn domena... No i zlazły się do mnie i teraz to ja mam przekichane...

[erin29]

Oj tam Oj tam , myślał by kto że Gazda taki strachliwy

[Gazda]

Zanim w ślad za wypowiedzianym w stronę przyczajonego za drzwiami Gazdy zdaniem zdążyły polecieć talerze, dzbanki i inna niewieścia broń, mężczyzna wyskoczył na podwórze. Zatrzymał się na chwilę, ale zobaczywszy w jasnym oknie kilka kobiecych głów przypatrujących mu się z zaciekawieniem, próbował uciekać dalej, klucząc jak pod ostrzałem... to znaczy miał taki zamiar, ale działając w stresie wielkim usiłował biec jak kura - we wszystkie strony na raz. Skończyło się to oczywiście zaplątaniem we własne walonki i upadkiem w to, co drób zostawia łażąc po podwórku. Gazda zaskowyczał jak schwytane w sidła zwierzę, i na czworaka, a w miarę nabierania prędkości na tylnych kończynach dogalopował do drewutni, gdzie drzwi zaparł kłonicą i bez sił zupełnie osunął się na klepisko...

[asereT]

a zakończenie : Hej..

[Zoja 62]

no i tego mi brakowało

[Gazda]

- hej, hej - Gazda usłyszał dobiegające z podwórza wołanie. Przysunął oko do dziury w ścianie i zobaczył kobiety półokręgiem otaczające drewutnię. Każda z nich w ręku trzymała latarkę, jednak zamroczonemu z przerażenia Gaździe zdawało się, że to pochodnie...
- spalić żywcem chcą - wymamrotał spierzchniętymi wargi...

[DorotaP]

...no,no ... przepisujesz to z książki historycznej..

[sonia21]

i dalej nie trzymaj nas w nie pewności

[Gazda]

Gazda tkwił skamieniały prze szparze przez którą widział kobiety. W gardle zaczął mu narastać głuchy jęk, kiedy ujrzał, jak jedna z nich wyciąga spod zapaski opasłe tomisko. Reszta kobiet skupiła się wokół.
- na rozpałkę papier rychtują - stracił resztki nadziei...

[sonia21]

i co

[Gazda]

- żywcem mnie nie wezmą - przyobiecał sobie wsuwając w kieszeń kawałek stalowej linki, z której zwykle wnyki robił - nie dam się do stołu przywiązać - ciarki po grzbiecie mu przeszły na wspomnienie tego, co się z Ryszelie stało.
Wdrapał się na wyszki, i zaczą wyszarpywać strzechę od strony lasu. Miał nadzieję, że z tej strony drewutnia nie jest obstawiona, i zbiec zdoła...

[sonia21]

o rany Gazda nie doczekam się końca , idę spać ale czy zasnę nie znając zakończenia ?
dobra przeczytam jutro

[DumSpiro-Spero]

Wyszarpał w końcu dziurę, wygramolił się przez nią i... znieruchomiał. Pod jednym z drzew stała Ona. Zwrócona tyłem patrzyła w dal. Zza chmury wyjrzał nieśmiało księżyc i oświetlił jej wdzięczną sylwetkę. W lekkiej sukience i poruszanych leniwie przez wiatr włosach zastygła we wdzięcznej, zamyślonej pozie - była tak blisko, a wydawała się być tak daleka...
Jest inna, jest zjawiskowa - pomyślał osłupiały Gazda, bojąc się poruszyć by Jej nie spłoszyć.
Zgiełk i napastliwa horda zostały w tyle, strach i chęć ucieczki również; teraz pojawiło się tylko pragnienie by patrzeć, by dotknąć...
Nieświadom tego co czyni postąpił kilka kroków naprzód i wyciągnął dłonie. Chmury rozstąpiły się i księżyc zaświecił w pełnej krasie. Lekkim, lisim ruchem odwróciła się i uniosła prawą rękę. Gazda zobaczył bicz.
W świetle księżyca błysnęły kły.

[JustynaS1975]

DumSpiro-Spero, co za twórczość, ach...
Jestem pod wrażeniem ...

[alijer]