Moja siostra byla ostatnio u lekarza i tak ciezko go zastac na oddziele i poinformowal ja ze gdy mamy nie beda chcieli naswietlac to mamy sie do nich zglosic bo maja jeszcze opcje ale jaka tego nie powiedzial... tak wlasnie z nami rozmawiaja.
A siostra zapytała jaka to opcja?
daria21 napisał/a:
A czy tetno moze tak zwalniac po cloranxenie?
A jakie mama ma ciśnienie przy takim tętnie? I jakie ma zwykle tętno?
lekarz stwierdzil tak jak wyzej napisalam i juz wiecej nic nie powiedzial, oni tak zawsze rozmawiaja, nawet jak sie ciagnie za jaezyk nie powiedza wszystkiego... pierwszy raz spotykam sie z takimi lekarzami ... przeciez z doswiadczenia wiedza jaki przebieg ma ta choroba:( my nie mamy duzego wyboru bo w naszym wojewodztwie najblizej jeden szpital ma chemioterapi a drugi 100km radioterapie.... zwykle tetno mamy utrzymuje sie miedzy 80a 90...po pierwszej chemii miala wysokie. a cisnienie jest ok
jutro wybieram sie do lekarza rodzinnego, by przepisal mamie silniejsze leki p-bolowe. mame bardzo boli lewa lopatka, kregosłup i nie czuj nog:( tak bardzo chcialabym jej pomoc:(
Lekarz przepisal mamie transtec w wiekszej dawce, powiedzial ze mamie zostało. Niewiele czasu, chce teraz spedzac kazda chwile razem, lecz gdy patrze na mame wewnatrz w klatce czuje takie rozdarcie, to wszystko jest niesprawiedliwe umierac w takich cierpieniach... mama jest mloda kobieta to nie czas by odchodzic...kiedys bede brala slub, urodze dziecko i mamusi mojej ko hanej mamy nie bedzie przy mnie...:-( wszystkim bliskim i walczacym z tym wstretnym chorubskiem zycze wytrwalosci, cierpliwosci, duzo sily i jak najwiecej spedzonych chwil razem;-)...
Mama byla z siostra ze skierowaniem na na swietlanie, lekarka powiedziala, ze moga ta zmiane naswietlic przez okres 2 tygodni, Mama nie wyrazila zgody na bo boi sie krwotoku, dala skierowanie na scyntygrafie ktorego mama tez nie chce...i powiedziala ze za 3 miesiace moga ja przyjac na oddzial :( nierozumiem tego naszego systemu w sluzbie zdrowia, tak naprawde to juz sie chore zaczyna robic! dobrze wie ze ona nie dozyje tego okresu bez zadnego lecznia...moja bezradnosc mnie niszczy patrze na mame lzy same plyna ... juz nie potrafie przy niej udawac ze jest dobrze :(
Daria - wyobraam sobie jak musi być Ci ciężko. Trzymaj się jakoś i spróbuj nie okazywać przy mamie ze bardzo się boisz lub że cierpisz. Widząc Cię w takim stanie, będzie jej jeszcze ciężej. Chociaż tyle możesz jej ulżyć - zachowując się dzielnie. Bardzo Ci współczuję, że musisz przez to wszystko przechodzić. Ale mama może być z Ciebie dumna - bo wychowała naprawdę wspaniałą córkę. To Ty jesteś jej największym i najlepszym dziełem. Dała radę wypełnić swą misję na 100%. Można pozazdrościć takiej córy. Trzymaj się skarbie
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
Mamcia trafila do szpitala dzisiaj, lekarze wyrazili zgode na naswietlanie. Mama ma byc tam ponad tydzien i maja naswietlac...szczerze boje sie od samego poczatku jak tata zawiozl Mame... prosze oodpowiedz na ile niebezpieczne sa naswietlania w przypadku takie zmiany?
tego konkretnie nie wiem, pewnie bede wiedziala jak dadza wypi...na tym sie jz niestety nie znam jesli chodzi o naswietlanie... ale naswietlac maja przez 5 dni
tak tylko ja pracuje zaczelam staz w aptece, narazie nie moge brac wolnego...:( a mama jest 80 km odemnie:(... a naczytalam sie o tych krwotokach przy DRP :(
Krwotoki nie są rzeczą akurat typową dla DRP, a dla innych nowotworów nie. Niektórych niebezpieczeństw nie da się niestety wyeliminować, ale ufam, że lekarze wszystko dokładnie sprawdzili i wszelkie ryzyko starają się zminimalizować jak tylko mogą.
Pytania można spróbować spisać na kartce i np. przekazać je mamie / przedyktować mamie, by ta mogła zapytać lekarzy (o ile oczywiście chce znać szczegóły) lub tacie, jeśli u niej bywa. Zawsze można też spróbować zadzwonić na oddział do lekarza prowadzącego.
takze im ufam, gdy tylko bede miala wyniki opisze ....
jutro wstaje nowy dzien... Kocham Cie Mamo :*
[ Dodano: 2012-07-04, 23:11 ]
Tak mi pusto I cicho bez Mamci ... Tak smutno, jestesmy e ciaglym kontakcie telefonicznym. Dzis mama miala 1 naswietlanie powiedziala ze to nie boli, ale bala sie...nie moge czasem zniesc tego wszystkiego. Mama bedzie na naswietlaniu as do 18 lipca, juz nie moge sie doczekc kiedy ja o dwiedze:-)
Witam, dawno juz tu niezagladalam...mama przyjela caly cykl naswietlan, byla w szpitalu 3 tygodnie. Jestesmy pod opieka hospicjum domowego za miesiac kontrola w szpiatlu. Mama czula sie dosc dobrze, choc tak bardzo chcialabym zobaczyc ja taka jaka byla w grudniu bardzo tesknie za takimi chwilami... I ten ból ktory rozdziera klatke gdy patrze jak walczy, gdy nie ma sily ... Ehhh... Dzis byl lekarz rodzinny mama ma apetyt ale boli ja ardzo zoladek, przepisal flumycon, nystatyne, nolpaze... Tam gdzie mama byla naswietlana przepisali duzo deksametazonu.... Wynikow nie mam bo noc szczegolnego niestety na nich nie ma... Kocham cie mamo<3
Wrocilam z urlopu wybralam sie na pare dni nad morzem, to był ciężki czas, myslalam ze choc chwileo tym zapomne...lecz to chodzi za czlowiekiem jak cien:'(... Mama czuje sie gorzej na apetyt ale bardzo boli ja lopatka po lewej stronie...pewnie to przerzut, ale tego sie nie dowiem bo wynikow juz zadnych nie robia:-( nie dziala transtec w dawce 52,5 ale mama na go podzielonego tak ze przykleja 3/4 jak ptztkleimy caly to wtedy duzo spi nie boli ja ale ona nie chce miec calego oprocz tego bierze3 tab paracetamolu ale to nie pomaga, prosze czy jest sposob by ja nie bolalo???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum