sysia1322, Jeżeli masz możliwość, to weź wszystkie dokumenty z leczenia taty i skonsultuj z onkologiem prywatnie.
Moim zdaniem źle się stało, że tata od początku leczenia onkologicznego nie był pod opieką jednego onkologa, który na bierząco mógłby Wam pomagać np, czy i w jakiej dawce stosować sterydy....
Hospicjum domowe tak jak napisała absenteeism, to bardzo wygodna forma opieki i napewno powinniście to rozważyć.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Od naświetleń właśnie dziś mija równo tydzień i na razie nie ma żadnej poprawy Boję się, że może ona nie nastąpić w ogóle. Był u taty przedwczoraj lekarz rodzinny na domowej wizycie i dał skierowanie do neurologa. Powiedział też żebyśmy zaprosili np na jedną wizytę masażystę żeby pokazał nam jak masować tą spuchniętą rękę. Poza tym powiedział że na jakie kolwoek efekty można czekać nawet do miesiąca, nie jest on jednak jakimś wybitnym specjalistą w tej materii więc nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Witam od naświetleń minęło ok miesiąc i jest według nas poprawa. Tata jest samodzielny niedowład dzięki bogu ustąpił. Tata czuje się lepiej jest kontaktowy żartuje z nami chodzi na krótkie spacery z mamą oczywiście zdarza się że przychodzą chwile że czuje się gorzej ale niestety przy tej chorobie jest to normalne i niestety trzeba się z tym liczyć. Niemniej według nas czyli najbliższej rodziny która bacznie obserwuje tatę nastąpiła poprawa.
Jednak ostatnio tata był na kontrolnej wizycie u pani profesor która skierowała jego na naświetlania i powiedziała że u niej to koniec leczenia że ona (kiedy tylko popatrzyła na tatę) widzi że naświetlanie nie było skuteczne bo tata dalej przyjmuje sterydy (a o tym żeby je odstawić jak i kiedy nic nam nie powiedzieli w szpitalu) i miał niestety jeden atak padaczkowy ok 3 tygodni temu. Dostał jednak po tym ataku inny lek przeciwpadaczkowy podobno mocniejszy który bierze się 2 razy dziennie rano i wieczorem. (działa on 12 godzin)
Wcześniej tata przyjmował też lek od padaczki 2 razy dziennie jednak lekarz neurolog który przepisywał nowy lek powiedział że ten stary tata powinien przyjmować jeśli już go brał 3 razy dziennie. My podawaliśmy jednak 2 razy rano i wieczorem bo takie dawkowanie było przepisane przez panią prof. od naświetlań.
Nie o to jednak w gruncie rzeczy mi chodzi tylko o to że lekarka bez badań tylko po tym jak spojrzała na pacjenta powiedziała że te całe naświetlania na marne. Stwierdziła to po ogólnym wyglądzie pacjenta po tym że widać że bierze sterydy (a ten kto miał do czynienia z tymi lekami wie jak wpływają na wygląd zewnętrzny) i po tym że tato miał ten cholerny atak.
Teraz boję się że taty nie zechcą przyjąć lekarze którzy zajmowali się podawaniem chemioterapii i że nie zechcą podać tej chemii. Nie wiem co o tym myśleć wszystkim ja lekarzem nie jestem ale z tego co powiedział nam lekarz który przeprowadzał operację to niestety takie ataki mogą się niestety zdarzać bo może podrażniać tatę blizna pooperacyjna.
Poza tym mam pytanie czym lekarze będą się kierować decydując o ewentualnym podaniu chemii?
Tata czuje się teraz dużo lepiej zaczęliśmy już zmniejszać dawki sterydów bo wiadomo że tego typu leki odstawia się stopniowo. Poza tym tata wyniki badań z krwi ma wszystkie w normie bo robiliśmy mu niedawno na własną rękę.
Dziwi mnie niemniej fakt że lekarz nie chciał dać skierowania na tomografię głowy wydaje mi się że nie jest to normalne.
Poza tym to czasem aż w głowie mi się nie mieści to jak ci lekarze są oschli i oziębli w stosunku do chorych i ich najbliższych i jak przekazują im okrutnie wieści na temat stanu zdrowia pacjenta. Z czego niestety ale czasem są one mówione bez podstawy jakich badań wcześniej zrobionych.
Ja rozumiem że oni mają doświadczenie ale każdy organizm jest inny i inaczej jednak reaguje nie wolno generalizować poza tym przy tej chorobie kondycja psychiczna chorego też jest bardzo ważna.
Bardzo proszę o odpowiedź osób którzy mają wiedzę na ten temat. Z góry dziękuję.
czym lekarze będą się kierować decydując o ewentualnym podaniu chemii?
Przedewszystkim, porównaniem TK, ostatnie jakie podasłaś, było robione po koniec listopada 2010r., nie piszesz czy od tego czasu takie badanie było zrobione.
Ogólnym stanem zdrowia.
Wynikami krwii......
sysia1322 napisał/a:
Dziwi mnie niemniej fakt że lekarz nie chciał dać skierowania na tomografię głowy
Miesiąc, to za wcześnie, aby wykonać TK, wyniki mogą być niemiarodajne.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Tak było robione jeszcze później kolejne badanie w kwietniu. W maju natomiast tata miał podawaną chemię.
[ Dodano: 2011-12-10, 16:33 ]
Poza tym piszesz że: Miesiąc, to za wcześnie, aby wykonać TK, wyniki mogą być niemiarodajne.To znaczy że za ile czasu należałoby zrobić to badanie by było wiarygodne???
Czyli od kwietnia tego roku nie było TK płuc, jeżeli tak to moim zdaniem teraz powinno być zrobione, bo nie wiadomo co się przez ten czas dzieje z płucami.
sysia1322 napisał/a:
pani profesor która skierowała jego na naświetlania i powiedziała że u niej to koniec leczenia
Czy powiedziała, że w taty przypadku nie można wdrożyć chemioterapii?
Może to była radiolog i powiedziała to pod kątem radioterapii.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Tak była to radiolog oczywiście. Z tym, że przed naświetleniami mówiła właśnie że jeżeli pójdą pozytywnie to następnie po około miesiącu od naświetleń należy zgłosić się na chemioterapię i że wtedy chemia lepiej zadziała po tych naświetleniach na głowę oprócz tego że też i na płuca. Z tym że tata mój był zupełnie gdzie indziej leczony na płuca niemniej jednak lekarka od płuc z którą się kontaktowaliśmy powiedziała że skontaktuje się z tą profesor radiolog i wtedy zdecydują czy tata się nadaje na chemię na podstawie tego co powie doktor po tej wizycie kontrolnej i po wypisach które już wcześniejszej od nas otrzymała lekarka od chemioterapii i stąd moje obawy że mogą w ogóle już nie zechcieć taty na oddział tego właśnie się boję. Ale według mnie powinni lekarze przyjąć tatę na oddział i tam zrobić badania i wtedy podjąć decyzję przecież nie można decydować zaocznie na podstawie tylko wypisów trzeba zrobić badania. Dlatego też pytałam czym głownie sugerują się lekarze przy podaniu chemii.
według mnie powinni lekarze przyjąć tatę na oddział i tam zrobić badania i wtedy podjąć decyzję przecież nie można decydować zaocznie na podstawie tylko wypisów trzeba zrobić badania.
Tak jest.
Musisz być dobrej myśli, chemioterapia to bardzo agresywne leczenie i naprawdę jeżeli tata będzie spełniał wszystkie opcje, to lekarze ją podadzą.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
No i niestety dzwoniła do nas lekarka i powiedziała że kontaktowała się z nią ta pani profesor od naświetleń i stwierdziły że niestety tata nie nadaje się według nich na dalsze leczenie. I co my mamy teraz dalej robić zostaliśmy pozostawieni sami sobie. A tata jest teraz w ogóle bez opieki lekarskiej nie mieści mi się to w głowie.
pojedz moze sama do tej lekarki wez wszystkie taty wypisy i wyniki niech cos zaproponują,
moze innego rodzaju chemia ?
jakies leczenie paliatywne ?
niech ci powiedza to osobiscie- nie znam się za bardzo ale nie odpuszczaj
musicie sobie tez zapewnic opieke hospicjum domowego ,
ja tatę zapisywałam kiedy było jeszcze całkiem dobrze, wytłumaczyłam mu ze tam znają sie na takim leczeniu i zawsze potrafia pomoc,
nigdy nie załowałam tej decyzji
nawet gdyby to była tylko taka wizyta zwiadowcza warto to zrobić
hospicjum to nie tylko pomaganie w odchodzeniu ale także zapewnienie godnego zycia do konca- czasem całkiem długo do tego końca jeszcze
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
sysia1322, podpiszę się pod tym co napisała Niki , że czas pomyśleć nad hospicjum. Mój tata też dość szybko był zapisany do hospicjum co zaoszczędziło Nam czasu aby w tych gorszych momentach być przy tacie , w razie wątpliwości czy potrzeby szybkiej pomocy wystarczył telefon do lekarza z hospicjum i po kilku minutach była u Nas.
Jak tata się czuje ?
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum