Zawsze zastanawiam się jak to jest móc mieć otworzone kilka stron jednocześnie móc kopiować linki do ciekawych stron, słuchać muzyki i korzystać z komputera jak normalny człowiek...
Ja ciągle jeszcze jestem w epoce kamienia łupanego....
Cieszę się że nie wszyscy tak mają.
Aniu serdecznie pozdrawiam, życząc cudnego weekendu
Witam
Justynko, "piąteczka" od razu wylądowała na moim pulpicie, ogromne dzięki
Psiaki cudowne
Śliczny avatar
Romku rozbawiłeś mnie tą erą kamienia łupanego Powolutku wszystkiego się nauczysz. Mam znajomego, którego tata korzysta z internetu, przy czym nie potrafi włączyć ani wyłączyć komputera. Kiedy mój znajomy, wyłącza po tacie komputer musi najpierw pozamykać kilkadziesiąt okien, których ojciec tez zamknąć nie potrafi i otwiera kolejne i kolejne. Powiedz mi Romku w jakiej erze ten pan się znajduje? Skoro Twoim zdaniem Ty jesteś w kamieniu łupanym Także nie jest z Tobą tak źle...tak jak napisałam, powoli a serfowanie po internecie nie będzie miało dla Ciebie tajemnic
A tak poza tym to podziwiam, że piszesz bloga
Ja mam kilka zaczętych dzienników, kilka dni, może miesięcy i na tym koniec. Brak mi systematyczności, a z drugiej strony nie chce mi się w kółko pisać o moim pokręconych przemyśleniach, wiecznych dołach i okropnej tęsknocie, bo tego nie wymaże z pamięci nigdy. Kiedyś namiętnie pisałam dzienniki, ale spaliłam wszystkie w chwili życiowego "przełomy", teraz żałuję, bo chciałby wrócić do tego co tak mnie cieszyło i dawało ogromną radość.....wrócić choćby wspomnieniami. Niestety wspomnienia ostatnich lat są dla mnie bardzo bolesne i zastanawiam się kiedy ten ból minie...? Może byłoby łatwiej pamiętać to co dobre, gdyby w życiu było coś na czym można by się oprzeć, coś co dawałoby nadzieję...
Eh....pomarudziłam przy niedzieli, ale to wczorajsza wizyta u Mamy tak mnie zdołowała. Latem rzadziej do Niej zaglądam, wole dalej się oszukiwać, że jest na wsi i może wróci....
Tyle, że te oszustwa doprowadzają do tego, że po takiej wizycie nie mogę się przez parę dni pozbierać. Nie znaczy to, że na codzień jest lepiej, jest źle, ale po odwiedzinach u Mamy jest fatalnie....Tak bym chciała przestać płakać, na każde wspomnienie o Niej, żeby już tak mocno nie bolało, żebym mogła w pełni cieszyć się, że miałam zaszczyt mieć tak cudowną Mamę...
Miało być krótko a wyszło....
Jednak mimo kiepskiego nastroju pozdrawiam szczerze i serdecznie.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Nie na wypisywałaś żadnych głupot. Zrozumiałam, wiem o co chodzi. Jest ład i skład, to emocje. I nie masz za co przepraszać.
Za co chcesz przepraszać, za swoje myśli, nikogo nie obrażasz. Pokazujesz swoją wrażliwość i ogromną miłość oraz przywiązanie do Mamy.
[ Dodano: 2012-08-05, 16:29 ]
Akurat oglądam film Moje życie beze mnie , ponieważ włączyłam w połowie filmu, to chciałam przeczytać jak się zaczął ten film, poza tym czasami lubię czytać komentarze innych. Znalazłam taki cytat w jednym z komentarzy:
"Miarą życia człowieka jest dobro wyryte w sercach innych ludzi"
Napisałam ten cytat u Ciebie z myślą o Twojej Mamie, o tym jak wielkiej była miary (chociażby patrząc na Ciebie, Jej córkę, musiała być kimś wyjątkowym, jeśli wychowała Cię na taką osobę jaką jesteś)
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Główna bohaterka Ann, nagrywając swój 'testament' powiedziała, że chciałaby, aby Jej córki cieszyły się i żyły pełnią życia
Wiem, że moja Mama bardzo by tego dla nie chciała...trudno się mi jednak cieszyć kiedy wraz z Jej odejściem straciłam również rodzinę, która choć nie była idealna to praktycznie przestała istnieć Nikomu już na nikim nie zależy tak po prostu....a przecież nie można tak żyć, tylko dla siebie samego....
No nic, pomarudziłąm jak zwykle, a nic konkretnego nie napisałam..może kiedyś, kiedy poczuję potrzebę wylania wszystkich żali.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
a przecież nie można tak żyć, tylko dla siebie samego....
Aniu, w jakim sensie Cię rozumiem. Bo gdyby mojej Mamy nie było, to właściwie też zostałabym sama.
Jednak myślę, że Aniu nie żyjesz dla samej siebie. Jesteś chociażby dla mnie, myślę i że dla innych na tym forum.
Aniu, wiem, że w Polsce istnieje przekonanie, że tylko rodzina daje bliskość i często poprzez rodzinę określają naszą wartość i brak egoizmu, czyli to co piszesz, jak się nie ma rodziny to żyje się dla samej siebie. Oczywiście ja się tym nie zgadzam. Z innymi, spoza rodziny też można zbudować bliskość.
Wiem, że my jesteśmy, ja jestem z Tobą internetowo, ale ja Ciebie jakoś tak szczególnie ulubiłam ... i zawsze jestem ciekawa co u Ciebie.
Ogólnie Aniu, ja pisałam na swoim wątku jako którąś lekcję po zdiagnozowaniu. My jesteśmy dla ludzi, ludzie są dla nas. Nie tylko Ci z rodziny. Każdego dnia niosąc chociażby uśmiech, możemy komuś, nawet nie zdając sobie sprawy pomóc.
A chociażby Twoje zdjęcia, które cieszą oko. Taka estetyka, przecież są odbiorcy i czekają, podziwiają, rozkoszują się Twoimi zdjęciami.
Ten cytat miałam umieścić w swoim wątku:
"Gdziekolwiek jesteśmy, o każdej porze możemy radować się słońcem, obecnością innych, a nawet oddechem " - Thich Nhat Hanh
czkawka napisał/a:
może kiedyś, kiedy poczuję potrzebę wylania wszystkich żali.
Ja będę tu zaglądać, na pewno ... także wylewaj w razie czego ...
Cieplutko tulę
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum