Wracam. Zbyt mocną ją kocham, by przestać walczyć. O godną śmierć.
W czwartek u onkologa dostała skierowanie na badania przed naświetlaniem.
Poziom stresu ją wykończył, tomograf przed naświetlaniem bolał, bo kręgosłup na wierzchu... Potem wzięła sama 3xMetypred i pół butelki Hydroxyzinum... Bo nerwy, bo dusiło i bolało, a mnie nie było... Nie dopilnowali... Wczoraj jej druga synowa w stanie agonalnym, bez kontaktu ją wiozła do onkologa na dalsze badania, jak bardzo jestem wściekła, tego nie da się opisać. Tylko ją umęczyli... Onkolog powiedział, że nie dożyje poniedziałku, mama jednak wszystko słyszy, bo wieczorem chwilę dało się jeszcze porozmawiać.
Ciśnienie ma 80/brak oznaczenia... Nie ma z nią kontaktu. Powtarza "nie bój się" "pomóżcie" "boję się" "boli", walę głową w mur, mąż też. Pomocy nie ma, bo... bo jak za dużo dadzą, to może umrzeć, to lepiej nie ryzykować...
Mój mąż, Jej syn tam jest teraz. Był w nocy.
[ Dodano: 2013-03-02, 16:31 ]
Dodam, że lekarz nie omówił z nią co zamierza, wiedziała tylko, że będą naświetlania.
Bała się tylko bólu...
Wskazany byłby kontakt z Hospicjum, podobno macie zmienionego lekarza, nie może tak być, żeby bolało, był niepokój.
Mama powinna odchodzić w spokoju, otoczona miłością, a nie nerwową atmosferą, szarpać Ją już niepotrzebnymi badaniami przynoszącym cierpienie.
Wiem, że Ty z Mężem to zapewniacie, ale inni.....
Dużo odwagi do walki z Rodziną
i mimo wszystko spokoju
serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Lekarz nie został zmieniony. Okłamano nas.
Hospicjum odmawia pomocy, bo boją się, że mama... umrze po lekach!
Rodzina boi się tego samego. Ale ona umiera i nikt i nic tego nie zmieni przecież...
Historia ta zostanie opowiedziana, jak już to wszystko się skończy. "Nikt nie powinien tak ciepieć!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum