mojego męża operował dr Cichocki w CO na Wawelskiej w Warszawie. Konsultacji udziela w piątki. Mimo, że u mojego męża guz okazał się nieoperacyjny to wszystko co chirurg mógł zrobić w czasie operacji, czyli zespolenie omijające, neuroliza splotu trzewnego wykonane zostały profesjonalnie, właśnie minęło 19 m-cy od operacji. Dr Cichocki to spokojny, rzeczowy człowiek, wszystko zrobi co tylko będzie możliwe. Sam przeszedł raka trzustki. Niestety na operację czekaliśmy miesiąc. Pozdrawiam
Czy ktoś może wie, gdzie dr Cichocki przyjmuje prywatnie? Czy na te konsultacje na Wawelskiej jest szansa się wbić tak z ulicy?
W poniedziałek jestem umówiona do dr Krasnodębskiego....
Jesli macie skierowanie do chirurga onkologa. Wystarczy rano ,w dniu przyjamowania Dr Cichockiego umowic sie w rejestracji. Tego samego dnia zostaje sie przyjetym. ( przynajmniej ja sie tak umawialam )
Dr. chyba juz nie przyjmuje prywatnie. Mozna zawsze zadzwonic do sekretariatu dr i sie upewnic jaka jest procedura przyjmowania pacjentow.
Doktor Cichocki przyjmuje w Centrum Medycznym Damiana na Wałbrzyskiej w Warszawie. Przyjmował również w Fundacji na Nowogrodzkiej, nie wiem jak teraz.
pozdr.
Tak, to prawda. Również od stycznia br. zmieniła swą siedzibę Przychodnia Polskiej Fundacji Europejskiej Szkoły Onkologii. Obecnie mieści się przy ul. Mokotowskiej 15 w Warszawie. www.pfeso.pl Doktor Cichocki przyjmuje tam w czwartki w godz. 15-17.
Doktor Cichocki juz NIE przyjmuje w Centrum Damiana - od stycznia tego roku
Wczoraj sprawdziłam, faktycznie w Damianie nie przyjmuje . Na Wawelską udało mi się dodzownić w międzyczasie, więc jestem na dobrej drodze, ufff. Fundację też obstawię na wszelki wypadek, dziękuję za to info, bo nie doszukałam się tego w necie.
Oby tylko dzisiejsza gastrologia nie przyniosła niespodzianek:(
Dziekuje za zainteresowanie, bardzo.
Sporo sie wydarzylo, choc nie wiem czy mozna to nazwac postepami. W ostatni piatek ktorys lekarz powiedzial mamie, ze nie beda jej robic biopsji, tylko otworza, wytna co sie da i przy okazji pobiora wycinek. Bylismy przeszczesliwi, mama odzyla. W sobote bylam juz w wawie, przy niej, bardzo ja bolalo i miala mdlosci , caly dzien spala. W niedziele bylo b. dobrze, cos udalo jej sie zjesc, pila jak wczesniej nutridrinki. Dlugo rozmawialysmy. W poniedzialek udalo mi sie wjechac do lekarz prowadzacej, pytam kiedy zamierzaja pobrac wycinek, ona na to, ze nie ma pospiechu, guz sie rozwija latami, a poza tym to bedzie biopsja cienoiglowa.... Bo mniej inwazyjna, a jesli przezut jest w watrobie to nie ma sensu meczyc pacjenta. Tlumacze jej, ze mama slabnie z dnia na dzien, niech sie spiesza... Tego samego dnia mama miala biopsje, tego dnia czula sie tez fatalnie. Wczoraj bylam u Krasnodebskiego na konsultacji, mily czlowiek, jednak jesli sa przerzuty do watroby to wyklucza resekcje, bo komorki nowotworowe sa w krwioobiegu i operacja to tylko obciazenie dla chorego:((((. Czy wszyscy lekarze tak twierdza???????Poza tym kaze czekac na wyniki biopsji...........
Czy radzicie mi wstrzymac sie z konsultacjami faktycznie czy probowac??
Na czwartek mam umowiona konsultacje u dr Cichockiego, czy on tez kaze wrocic z wynikami biopsji? To cale dwa tygodnie:((( Mam/tez umowionego dr Durlika i prof Lampe, ale tego ostatniego dopiero 23 kwietnia, potem prof Szczylika, jesli chemia...
Mamie w miedzyczasie podniosl sie cukier, kazali odstawic nutridrinki, kupic te dla cukrzykow. Ale preparat dla cukrzykow z tej firmy zawiera blonnik, wiec przy chorej trzustce nie jest zalecany (dieta bezresztkowa).
Czy znacie ospowiedni preparat w takiej sytuacji????
Mama ostatnio jadla/cos wiecej w niedziele, przez caly czas ja mdli, zastrzyki ktore daja nie pomagaja. W czwartek maja jej robic cos co nazwali pasazem pokarmowym, wpuszcza plyn i beda obserwowac przeplyw. Mam nadzieje dorwac jutro rano lekarza prowadzacego, zeby mu uswiadomic ze mama potrzebuje substancji odzywczych, lepszych lekow na mdlosci i przeciwbolowych. Do dzisia jej dawali pyralgine z nospa w kroplowce, wciaz ja bolalo, promieniowalo do krzyza, dzis wieczorem, po usilnych moich prosbach dali jej ketonal. To i tak chyba malo w bolach nowotworowych? lekarz dyzurny wspominal o poradni leczenia bolu w szpitalu, mam nadzieje, ze dotrzymaja slowa i ja tam jutro zabiora. Mamie w gastroskopii wyszla cyt. 'mgla' na zoladku, moze to zapalenie, ktorego rezultatem sa tak potworne mdlosci? Co moze pomoc?
Chce Mame stamtad jak najszybciej zabrac, warunki w szpitalu sa b.dobre, ale pograza mi ja w depresji i nie dzialaja zbyt szybko. Niech dadza skuteczne leki przeciwbolowe, sprawdza czemu mame mdli i zabieram ja, dozywiam, pocieszam i szukam ratunku.
Czy jest szansa opanowac rozwoj raka w organizmie, pomimo zajetej watroby, przez chemie i doprowadzic przynajmniej do czesciowej resekcyjnosci guza? Jeszcze trzy tygodnie temu Mama miala swietne wyniki badania krwi...
A czy przypadkiem biopsjii z przezutu z watroby tez nie powinni zrobic?
Pozdrawiam i bede wdzieczna za wszelkie informacje.
[ Dodano: 2012-04-03, 23:20 ]
Monika2012 napisał/a:
Witaj,
nie piszesz w jakim wieku jest Twoja Mama. Z wyniku TK,można wnioskować że mogą być przerzuty. W takim wypadku, a także wtedy gdy jest podejrzenie naciekania na sąsiednie narządy lub ważne naczynia, oraz ze wzgl. na wiek - lekarze uznają taką zmianę za nieresekcyjną. Żeby wdrożyć ew. chemię musi być zdiagnozowany rak i koło się zamyka. Mam to już za sobą z moją Mamą, która miała 3 biopsje - wszystkie fałszywie ujemne.
Co do stosowania diety w szpitalu, niestety trzeba tego samemu pilnować - sama byłam świadkiem, jak za każdym posiłkiem trzeba było powtarzać, ze posiłki mają być bezmleczne.
Bardzo współczuję Ci z powodu choroby Mamy i życzę wytrwałości.
Dziekuje Monika za Twoj post, moja Mama ma 61 lat, z powaznych innych schorzen ma tendencje do zapalenia zyl... lekarz prowadzaca przekonywala mnie, ze biopsja cienkoiglowa jest bezpeczna, nie roznosi komorek..... Robili jej gastroskopie i kolanoskopie, nie bylo tam kolejnych zmian nowotworowych. "Tylko" watroba. Nie wyobrazam sobie czekania kolejnych 2 tygodni, czy Twoja Mama jest w tym czasie jakos leczona? i mam teraz powazne jazdy, ze moze jednak biopsja szkodzi:((((
Mamie w miedzyczasie podniosl sie cukier, kazali odstawic nutridrinki, kupic te dla cukrzykow. Ale preparat dla cukrzykow z tej firmy zawiera blonnik, wiec przy chorej trzustce nie jest zalecany (dieta bezresztkowa).
Czy znacie ospowiedni preparat w takiej sytuacji????
Ja osobiście używam proszku Nutrison Powder, jest na pewno bezresztkowy, nie wiem jak z cukrem. W smaku o niebo lepszy niż nutridrink.
Tu masz link z opisem:
http://www.doz.pl/apteka/...r_proszek_430_g
Witaj,
o Mamie pisałam w osobnym wątku - w sierpniu ub.r. stwierdzono guza w trzustce i leczenie polegało jedynie na zażywaniu kreonu i stosowaniu diety trzustkowej. Oprócz 3 biopsji nie była leczona, aż do czasu wystąpienia żółtaczki w styczniu tego roku. Co do biopsji, są dwie szkoły - trudno mi oceniać decyzje lekarzy, bo to oni są specjalistami. Od sierpnia przeczytałam o trzustce tyle, że mogłabym zrobić z tego specjalizację. Mama od razu powiedziała, że nie zgodzi się na operację ani chemię - ale tego nikt i tak nie zaproponował.
Twoja Mama jest młoda i ma szanse - czekajcie na wynik biopsji (oby był prawdziwy), bo od niego zależy dalsze postępowanie. Pozdrawiam
Witaj,
Z badań wynika duże prawdopodobieństwo, że Mama ma raka trzustki z przerzutami do wątroby, biopsja trzustki (jeśli udało się pobrać fragment guza) ma to potwierdzić. Na wątrobie są podejrzane zmiany z dużym prawdopodobieństwem meta (przerzuty) - przerzuty dają inny obraz w badaniach USG/TK niż pierwotny nowotwór wątroby. Jeśli biopsja potwierdzi raka trzustki, to nie sądzę, żeby był sens robienia jeszcze biopsji wątroby.
Co do operacji - przerzuty oznaczają czwarty, ostatni stopień choroby, leczenie ma charakter paliatywny. Operacja usunięcia guza jest bardzo obciążająca dla organizmu i nie ma raczej większego sensu - skoro są przerzuty to nowotwór już się rozprzestrzenił i wycięcie pierwotnego guza nic nie daje. Strasznie mi przykro....
Jeśli stan Mamy pozwoli, zapewne będzie możliwa chemioterapia. Koniecznie zawalcz o lepsze środki przeciwbólowe, bo na pewno taki ból ma ogromny wpływ na psychikę.
super_benek, mój Tata jak chorował nie chciał Nutridrinków, natomiast czasem udawało nam sie przemycić odżywkę protifar http://www.nutriciamedycz...2,protifar.html Lekarze nie widzieli przeciwskazań.
Nie słyszałam niestety o resekcji raka trzustki w przypadku przerzutów, wchodzi wtedy chemia paliatywna. Są przypadki, w których daje dobre efekty.
Ta choroba niestety postepuje bardzo szybko, więc warto starać się o jak najszybsze rozpoczęcie leczenia. Popytaj czy nie da się otrzymać wyniku biopsji szybciej (u nas miało być 3 tyg. udało się mieć wynik po 1,5 - niestety w naszym przypadku nic to nie dało...)
Rakowi trzustki bardzo często towarzyszy wędrujące zapalenie żył, u nas lekarze to przeoczyli - Tata dostał heparynę dopiero po naszej interwencji - wiec gdyby pojawił się jakiś ból np.w nodze koniecznie zwróć na to uwagę lekarzowi.
Na pewno nie możesz się poddawać i bardzo mocno kibicuję Ci we wszystkich poszukiwaniach i działaniach. Dbaj o nastawienie Mamy, bo to ponoć 30% sukcesu...
Pozdrawiam gorąco
_________________ Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
Rakowi trzustki bardzo często towarzyszy wędrujące zapalenie żył,
Wczoraj zwróciłam uwagę, że Mama ma na żylakach na nogach sińce i wybroczyny. Zgłosiłam to, lekarz dyżurny odpowiedział, że nie jest w stanie nic z tym zrobić. (!?)
Dzisiaj rozmawiałam z ordynatorem, zapomniałam o tym wspomnieć:(((((
Mama dzisiaj dalej nic nie je, wypiła kilka łyków Disasipu. W końcu kupiłam go, pielęgniarka na infolinii producenta radziła spróbować, wyboru nie miałam.
Zamierzam jeszcze próbować z peptisorbem i profitarem, poradzę się jeszcze lekarza, chociaż mam wrażenie, że nie znają się na tym za bardzo, specjalista od suplementacji jest konieczny i to dużo szybciej niż myślałam, dokładnie jak radziła Grażka.
Po pasażu mogą chcieć jej zrobić obejście, mam nadzieję, że tym razem nie będziemy czekać.
Dzisiaj jeszcze raz jadę do szpitala, pomasować Mamie kręgosłup, dobrze jej to robi i dopilnować, żeby miała odpowiednio silne leki na noc.
Protifar to samo białko, nie zastąpi pożywienia. Nie jest zalecany jako jedyne źródło pożywienia. Natomiast Nutrison Powder zastępuje posiłki normalne, tak jak Nutridrink.
Natomiast Nutrison Powder zastępuje posiłki normalne, tak jak Nutridrink.
Dziękuję Gabi. Tylko czy Nutrison Powder może być stosowany przy skłonności do podwyższonego cukru? Skład wg danych producenta:
100 ml przygotowanego produktu zawiwera: energia 415 kJ, 99 kcal, białko 4,0 g, węglowodany 12,1 g, w tym cukry 1,9 g (laktoza do 0,03g); tłuszcz 3,9 g, witamina A 82 mcg, witamina D 0,7 mcg, witmina E 1,3 mcg, witamina K 5,3 mcg, timina 0,15 mg, ryboflawina 0,16 mg, niacyna 1,8 mg, kwas pantotenowy 0,53 mg, witamina B6 0,17 mg, kwas foliowy 26 mcg, witmian B12 0,21 mcg, biotyna 5,3 mcg, witamina C 10 mg, Na 100 mg, K 150 mg, Cl 125 mg, Ca 80 mg, P 72 mg, Mg 23 mg, Fe 1,6 mg, Zn 1,2 mg, Cu 179 mcg, Mn 0,33 mg, F 0,1 mg, Mo 10 mcg, Se 5,7 mcg, Cr 6,7 mcg, I 13 mcg, karotenoidy 0,18 mg, cholina 36 mg.
Boję się, że biopsja nic nie wykaże i utkniemy pomiędzy jedną a drugą biopsją:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum