1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi z przerzutami do nadobojcza, płuc i wątroby
Autor Wiadomość
agapurin1979 



Dołączyła: 08 Maj 2011
Posty: 2
Skąd: Rydułtowy

 #1  Wysłany: 2011-06-28, 13:59  Rak piersi z przerzutami do nadobojcza, płuc i wątroby


Mam 32 lata i od 1,5 roku lecze się w Beskidzkim Centrum Onkologii .

Mam raka piersi lewej z przerzutami do nadobojcza lewego, płuc, wątroby

pół roku co 3 tygodnie podawano mi wlew doksorubicyna 90mgi.v , taxotere 135
po tych lekach mój stan się poprawiał , guzy ulegały albo znacznemu zmiejszeniu ,albo zanikaniu,

po pół roku dostałam się na herceptyne którą miałam podawaną także co 3 tygodnie ,przez rok czasu
po ostatnim tomografie i mdz czasie robionej mamogrfii z badań wynikło że guz z piersi zanikł ,
ale uległo znacznemu pogorszeniu płuca no i wątroba z węzłów chłonnych został tylko 1 guzek

teraz mam przejść na jakieś leczenie doustne .

Moje pytanie to czego mogę się spodziewać ,w najlepszym oraz najgorszym wypadku ,
jedna pani onkolog powiedziała żebym sobie nie robiła wielkich nadziei
a na pytanie ile mi zosto 2, 5 10 lat odpowiedziała że tego nikt nie wie ,

Należe do osób która mocno stąpa po ziemi , i uważa że najlepsza jest najgorsza prawda ,
mam 2 dzieci i mam po co żyć .

Prosze o odpowiedz.
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #2  Wysłany: 2011-06-29, 08:26  


Witaj agapurin1979.

Oczywiście można próbować prognozować długość czasu przeżycia u chorych z rakiem piersi z nadekspresją receptora HER2, jednak wyłącznie w odniesieniu do danych wynikających ze starannej obserwacji dużej grupy chorych, gdzie ostatecznie stwierdzono taki a nie inny przeciętny czas przeżycia.
Trzeba przy tym pamiętać, że w takiej grupie mają miejsce również krótsze oraz dłuższe przeżycia (w tym zdarzają się przeżycia znacząco odbiegające od owej 'przeciętnej').

Indywidualnie na czas przeżycia wpływ ma cały szereg czynników, np.:
  1. fakt, czy i kiedy doszło do przerzutów do mózgu (czynnik znacznie pogarszający rokowanie, dotyczy ok. 20% chorych z rakiem 'HER2 dodatnim')
  2. czy uzyskano -i w jakim zakresie- odpowiedź na leczenie trastuzumabem a następnie lapatynibem (a przede wszystkim jak długo trwała);
  3. czy doszło do znaczących powikłań na skutek leczenia onkologicznego;
  4. jak masywny jest rozsiew;
  5. jaki jest stan ogólny chorej i czy cierpi ona również na inne, współistniejące choroby przewlekłe.

Na część w/w pytań onkolog prowadzący daną pacjentkę zna odpowiedź, jednak są i czynniki, których przewidzieć się nie da.

Odnośnie przeciętnego czasu przeżycia: u chorych, u których doszło do progresji po leczeniu chemioterapią z udziałem antracyklin, a następnie włączono u nich leczenie trastuzumabem (herceptyną) skojarzonym z innym cytostatykiem w monoterapii (np. paklitakselem) przeciętny czas przeżycia to ok. 2 lat (liczony od momentu rozpoczęcia leczenia herceptyną).

Od jakiegoś czasu mamy jednak kolejne możliwe rozwiązanie w sytuacji gdy dochodzi do progresji w trakcie terapii trastuzumabem: lapatynib (nazwa handlowa: tyverb). Być może to właśnie jest lek, którym będziesz obecnie leczona (w połączeniu z kapecytabiną) - przyjmuje się go bowiem doustnie (czyli w formie tabletek).
Za sprawą 'zestawu': lapatynib+kapecytabina uzyskuje się (przeciętnie!) czas wolny od progresji sięgający nieco ponad 6 miesięcy (wyniki niektórych badań klinicznych to 7 a nawet 8 miesięcy).
Wśród chorych leczonych lapatynibem i kapecytabiną u ok. 20-25% niestety nie udaje się zahamować progresji. Jednak u pozostałej części tak. W większości przypadków uzyskuje się efekt stabilizacji choroby. U części chorych dojdzie do remisji częściowej (zmniejszenie się zmian o co najmniej 30% i oczywiście brak jakichkolwiek nowych zmian). U nielicznych pacjentek dochodzi do remisji całkowitej. Jednak zdarzają się takie spektakularne odpowiedzi na leczenie, w tym trwające nawet kilka lat. W takich przypadkach trudno jeszcze mówić o maksymalnym, możliwym do osiągnięcia czasie przeżycia - lapatynib jest bowiem lekiem stosowanym na szeroką skalę dopiero od niedawna i wiele chorych, u których osiągnięto "trwałą" remisję (a więc taką, która przez dłuższy czas się utrzymuje i nie doszło jeszcze do ponownej progresji) dziś jest wciąż pod obserwacją, żyje i ma się dobrze (łącznie z pełną aktywnością zawodową :) ).

Dla tych chorych leczenie spełnia nie tylko rolę paliatywnego (tj. mającego na celu oddalenie w czasie dolegliwości związanych z progresją oraz wydłużenie czasu przeżycia) - to nadzieja na nowe leki i nowe rodzaje terapii, które zapewne za jakiś czas się pojawią. To nadzieja na wieloletnie przeżycie :) .

Podsumowując i obiektywnie oceniając sytuację - należy uznać przytoczone słowa pani onkolog za zasadne. Dziś większość chorych z rozsiewem 'HER2 dodatniego' raka piersi, po wystąpieniu oporności na leczenie trastuzumabem nie ma szans na wieloletnie przeżycie. "Większość" - nie oznacza "nikt", jednak uprzedzenie by nie robić sobie wielkich nadziei jest po prostu uczciwe.
W tym samym stopniu zasadne jest stwierdzenie, że nikt dziś nie może przewidzieć jak przebiegnie kolejny etap leczenia (i jaki będzie dalszy przebieg choroby) indywidualnie, u danej chorej - a więc również u Ciebie..

To od czego zapewne warto zacząć (chcąc zebrać informacje mogące powiedzieć nam o Twojej sytuacji nieco więcej) - to zorientowanie się czy zostałaś zakwalifikowana do leczenia lapatynibem w połączeniu z kapecytabiną, czy też przewidziano w Twoim wypadku jedynie terapię kapecytabiną (lub innym cytostatykiem w monoterapii).
Leczenie lapatynibem ma swoje wymagania - m.in. brak stwierdzonej niewydolności krążenia i/lub niewydolności wieńcowej oraz potwierdzona konkretnymi badaniami prawidłowa praca szpiku, wątroby i nerek.
Niestety zdarza się, że na skutek działań niepożądanych, towarzyszących wcześniej przeprowadzonemu leczeniu onkologicznemu (m.in. chemioterapia / trastuzumab) występują powikłania upośledzające wydolność niektórych narządów; w tej sytuacji kontynuacja zbyt agresywnego leczenia systemowego jest obarczona zbyt dużym ryzykiem i trzeba od niej odstąpić - w całości lub częściowo.
Czy zakwalifikowano Cię do dalszego leczenia w szerszym czy w węższym zakresie - tego nie wiemy, z pewnością jednak możesz o to zapytać onkologa prowadzącego.

Jeśli masz do powyższego "elaboratu" :) konkretne pytania - pytaj śmiało.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
agapurin1979 



Dołączyła: 08 Maj 2011
Posty: 2
Skąd: Rydułtowy

 #3  Wysłany: 2011-06-30, 14:38  


zostałam zakwalifikowana do leczenia lapatynibem w połączeniu z kapecytabiną. Jestem po badaniach układu wieńcowego więc 4.07 mam jechać po odbiór lapatynibu. Więc trzymać kciuki żeby wszystko było ok
 
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #4  Wysłany: 2011-06-30, 14:55  


Super będę trzymać bardzo mocno :okok"
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #5  Wysłany: 2011-06-30, 17:28  


agapurin1979 napisał/a:
zostałam zakwalifikowana do leczenia lapatynibem w połączeniu z kapecytabiną. Jestem po badaniach układu wieńcowego więc 4.07 mam jechać po odbiór lapatynibu.

Bardzo się cieszę :)
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #6  Wysłany: 2011-06-30, 22:45  


|happy|
cieszymy się z Tobą
_________________
olaczek
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #7  Wysłany: 2011-07-02, 20:46  


agapurin1979 napisał/a:
Więc trzymać kciuki żeby wszystko było ok


:okok"
Pozdrawiam :)
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #8  Wysłany: 2011-07-12, 21:20  


aga jak się czujesz - co u ciebie :?:
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group