Dziękuję Też myślę, że będzie dobrze. Po prostu muszę sprawdzić co się dzieje - tak jak powiedziała lekarka. Mam nadzieję, że to tylko obrzęk i ból po radioterapii.
[ Dodano: 2010-08-06, 20:58 ]
Mam już wynik TK.
"Zatoki oboczne nosa są prawidłowo powietrzne.
Obrzęk tkanek miękkich prawego policzka. Do oceny loży pooperacyjnej w obrębie przestrzeni podżuchwowej wskazane jest wykonanie badania spiralnego TK twarzoczaszki przed i po podaniu środka kontrastowego. W loży pooperacyjnej widoczny jest jednak albo pozostawiony fragment ślinianki lub węzeł chłonny o wymiarze 10 x 5 mm."
W sumie dobrze, że w policzku nic się nie dzieje. To plus. Denerwuje mnie jednak, że ból jest i nie przechodzi. Zastanawiam się nad wykonaniem pantomogramu zębów - chociaż żaden ząb mnie nie boli, ale może to od zębów ??
Muszę zaktualizować swój wątek
Byłam z obrzękiem u stomatologa, który stwierdził, że warto wykonać USG i że obrzęk wygląda na zapalenie mięśnia żwacza. Okazało się, że stomatolog miał rację i pomógł Ibuprofen.
Poza tym byłam na również u laryngologa i endokrynologa oraz na badaniu USG węzłów i USG tarczycy.
Wszystko jest OK, kolejne USG w grudniu lub styczniu.
Od 3 tygodni trzyma mnie przeziębienie. Nie chorowałam już bardzo długo, ale teraz choróbsko nie chce odpuścić. Ponieważ nie pomagał gripex, czosnek i siedzenie w domu, poszłam (znowu) do internisty i dostałam antybiotyk, bo w międzyczasie straciłam głos i zaczęłam pokasływać. Mam nadzieję, że wreszcie się porządnie wykuruję i wrócę do pracy .
Jeśli nie przejdzie mi po antybiotykach, to mam zrobić badanie USG, badania krwi i iść do laryngologa.
Nie miałam kolejnego TK. Lekarka powiedziała, że byłoby to widać w USG a w USG jest tylko węzeł o prawidłowej budowie.
[ Dodano: 2010-10-09, 16:55 ]
PS. Wkrótce mam i tak wizytę u laryngologa, więc w sumie mogę jeszcze raz spytać o to. Może zamiast USG w grudniu zrobić po prostu TK - mam wykupione ubezpieczenie prywatne, więc jeśli jest wskazanie, to nie będzie problemu z dostępem do badania.
W międzyczasie mam wykonać badanie audiometryczne, bo trochę gorzej słyszę na prawe ucho - to po naświetlanej stronie.
Witaj Mamanel , jesteś bardzo dzielna w walce z tym choróbskiem.Mam prośbę , ponieważ niedługo będę zmuszona poddać się zabiegowi usunięcia ślinianki podżuchwowej, wiem że przechodziłaś ten zabieg, byłabym wdzięczna za informacje jak czułaś się po samym zabiegu, czy długo byłaś w szpitalu, czy blizna szybko się zagoiła? Wiem że było to już dawno, ale byłabym wdzięczna za każda informację.Dziękuję z góry i życzę dużo, dużo zdrowia.
Witam miłych forumowiczów!
Mam Brata ,który chorował na raka ślinianek.Guz slinianki podżuchwowej miał od dosłownie kilkunastu lat,zanim w roku 1998 zaczęto diagnozować ów guz.Wcześniej lekarz rodzinny,ani zakładowy,a miął co 2 -lata robione badania całkowicie tego guza ignorowali.Dodam,że był bardzo widoczny.Jak już rak zajął wszystkie okoliczne węzły,to lekarz rozpoczęli badania.Oczywiscie,zeby jak najszybciej zrobic badania,to np.USG,a zaraz potem biopsje robił prywatnie.W szpitalu znalazl sie b.szybko i zostal zooperowany.Usunięto kilkanaście centymetrów tkanki nowotworowej -guz właściwy i węzły chłonne.Szybko miał naświetlania-30 sesji.Potem jeszcze wznowa z drugiej strony twarzy i operacja ,i też naświetlania.Operacje były bardzo rozległe.Blizny są widoczne,ale nie specjalnie szpecą.Panie mają lepiej,bo włosami mogą zakryć te zmiany.Ostatnia operacja miała miejsce ponad 6 lat temu.Leczenie i naświetlania w Poradni Onkologicznej w Gdyni Redłowie-doskonały lekarz dr.Łuczak.Zresztą tam do wyjątków należą lekarze,którzy nie mają db.notowań wśród pacjentów.
Dlaczego piszę ten post-chcę uświadomić na przykładzie Brata,że nawet jeśli zmiana jest słabo rokująca,a operacje czy chyba zawsze konieczne naświetlania radykalne,to warto się temu poddać.Brat po każdym leczeniu wracał do pracy,a co roku wyjeżdżał na urlop w Bieszczady.W tej chwili też tam odpoczywa.Oczywiście chodzi co 6 miesięcy na wizyty kontrolne do swojego lekarza w Poradni Onkologicznej.
Co zostało po tym leczeniu?Niestety,spore,często uciążłiwe i dokuczliwe dolegliwości w obrębie szyi,trudności w jedzeniu.Również zęby zostały nadwyrężone.Efektem ubocznym naswietlań jest niska wartość leukocytów.
Plusy - żyje,może pracować i jak na trudną,a nawet dramatyczną historię swojej choroby,ma się całkiem dobrze.
Stąd,głowa do góry,choroba nowotworowa da się okiełznać.Jak ktoś chciałby wiedzieć coś więcej na ten temat,proszę o wiad.prywatną na maila.
Sarenka to bardzo pozytywne co piszesz. Dlatego nie trzymajmy sie kurczowo statystyk tylko szble w dłoń i do walki. Wydaje się ze nieraz sytuacja wrecz bez wyjścia tak dobrze się konczy.. Jeszcze raz dziękuję takie posty są jak balsam dla umeczonych dusz. Bądzcie zdrowi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum