... nie było mnie tu od wigilii.....
przepraszam, że tak zniknęłam bez słowa.......
tuż przed Wigilią dostałam do bardzo bliskiej znajomej smsa - "zajmj sie żywymi".....
wstrząsnął mną ten sms.......
bo taki prawdziwy....
a potem się okazalo, że Ci żywi juz mnie nie potrzebują, już mnie nie kochają.....
że nie sprostali.....
pomimo i mimo wszystko.....
Wigilie spędziłam SAMA z córkami.
było miło, spokojnie i cudownie i nawet z uśmiechem...
a teraz...
teraz szukam drogi....
chodzę na terapię do psychoterapeuty
i wiem i wierzę, że będe bardzo szczęsliwa
i znajdę TĄ drogę
o czym niezwłocznie poinformuje
nie wiem jak nadgonię wątki......
kocham Was i przepraszam.....