drobnokomórkowy postać ograniczona - tylko chemioterapia
Dzień dobry,
w tym miesiącu mija pierwszy rok od rozpoczęcia chemioterapii (cisplatyna i etopozyt - 6 cyklów) oraz naświetlania głowy. Leczenie odbywało się w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Guz miał wymiary 3,5cm x 2,5cm x 2,4cm w lewym płucu.
Przez ten czas wiele się naczytałam na temat leczenia tego typu nowotworu i wielokrotnie napotkałam się na stwierdzenie, że osoby leczone chemioradioterapią jedynie mają szanse na wyleczenie. Jednakże nasz chemioterapeuta (specjalista od leczenia skojarzonego) stwierdził, że woli zachować sobie radioterapię płuc na wszelki wypadek.
Czy ktoś wcześniej spotkał się z takim stwierdzeniem i czy ta decyzja nadal daje szanse na wyleczenie?
Dodam jeszcze, że po chemioterapii Tata został skierowany do radioterapeutki, która na początku mówiła, iż zaleci jeszcze 20 naświetlań na płuca, jednak po zapoznaniu się z historią choroby (całkowita remisja po 3 cyklu) postanowiła zrezygnować z naświetlania płuc.
Czy ktoś wcześniej spotkał się z takim stwierdzeniem i czy ta decyzja nadal daje szanse na wyleczenie?
Aby przy DRP myśleć o leczeniu radykalnym, tj. z intencją trwałego wyleczenia, konieczna jest jednoczesna radiochemioterapia.
Jednak jest to leczenie mocno obciążające pacjenta, dlatego nie każdy może być mu poddany.
czytałam, że w takich przypadkach pacjent nie może być dodatkowo obciążony. Mój Tata nie chorował na nic innego, stąd moje zdziwienie, że nie zdecydowali się na połączenie radio- i chemioterapii.
Mam jednak nadzieję, że lekarze wiedzą co robią i jak do tej pory wszystko jest w porządku.
Rozumiem, że przez dwa lata od zakończenia terapii należy robić badania kontrolne minimum raz na 3 miesiące?
Pocieszające dla mnie jest to, że znam przypadek mężczyzny z ograniczoną wersją drobnokomórkowca, który był leczony jedynie chemioterapią i od leczenia mijają 3, roku w spokoju.
Czy zostawienie radioterapii "na później" jest uzasadnione?
Rozumiem, że przez dwa lata od zakończenia terapii należy robić badania kontrolne minimum raz na 3 miesiące?
Kontrolne TK klatki + USG jamy brzusznej co 3 miesiące.
Thalia napisał/a:
Czy zostawienie radioterapii "na później" jest uzasadnione?
Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, co lekarz ma na myśli mówiąc "na później" - jeśli jest możliwość leczenia DRP radykalnie od razu, to się to robi, nie odkłada się niczego na zaś.
Także kwestia dopytania lekarza co dokładnie ma na myśli - jakie "później".
Wytłumaczył nam, że w związku z tym, że guz jest tak mały i po 3 cyklu chemioterapii uzyskano całkowitą remisję woli zachować sobie radioterapię w razie nawtoru bo powtórna chemioterapia z radioterapią będzie skuteczniejsza.
Jednocześnie pamiętam, że radioterapia nie powinna zmniejszać dawek chemioterapii. Być może Tata dostawał bardzo duże dawki i nie zdecydowali się ze względu na zbyt dużą toksyczność.
Co więcej lekarz powiedział nam, że w naszej sytuacji istnieje 30% szans na wyleczenie. Rozumiem, że w żargonie medycznym całkowite wyleczenie jest równoznaczne z przeżyciem co najmniej 5 lat. Co nie do końca zgadza się z tym, co czytam w internecie. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że statystki "wrzucają" wszystkich do jednego kosza i żeby były wiarygodne trzeba by znaleźć dokładnie taki sam przypadek oraz prowadzony styl życia.
Czy te nadzieje nie są zbyt optymistyczne przy tak leczonym raku?
Wierzę w to, że lekarze biorą odpowiedzialność za swoje słowa.
W styczniu będziemy robili tomograię. zobaczymy jak wyjdzie. Ostatnie USG jamy brzusznej było "czyste" (robione w grudniu). Podobnie jak PET robiony na przełomie października/listopada.
Niedawno wróciliśmy z nart i mimo powikłań po chemioterapii ("słabe" kolana) dajemy radę.
Jestem od początku na forum ale dopiero teraz zaczęłam "panikować". W razie jeszcze jakiś wątpliwości dam znać.
możliwe jest leczenie radykalne przy wznowie drobnokomórkowe
witam,
w zeszłym roku (styczeń 2012r.) stwierdzono u Taty drobnokomórkowego raka płuca prawego (wymiary 3,5 x 2,5 x 2,4). postać ograniczona.
dostała standardowo 6 wlewów (cisplatyna i etopozyd). Po trzecim wlewie nastąpiła calkowita remisja. Po zakończoenj chemioterapii został skierowany do teleradioterapeuty, który stwierdził, że w takim przypadku zastosują tylko naświetlanie głowy, natomiast radioterapię zostawią sobie "w razie czego".
Teraz wiemy, że nastąpiła wznowa (dokładnie w tym samym miejscu; zmiana "złapana" w czasie bronchoskopii).
Jeśli guz jest tylko w jednym miejscu, czy istnieje szansa zastosowania leczenia radykalnego (połączenia radio i chemioterapii)?
Re: możliwe jest leczenie radykalne przy wznowie drobnokomór
Thalia napisał/a:
Teraz wiemy, że nastąpiła wznowa (dokładnie w tym samym miejscu; zmiana "złapana" w czasie bronchoskopii).
Jeśli guz jest tylko w jednym miejscu, czy istnieje szansa zastosowania leczenia radykalnego (połączenia radio i chemioterapii)?
Zwykle w przypadku nawrotu SCLC stosuje się tylko chemioterapię (ale to przy założeniu, że wcześniej zastosowano RT albo, że wcześniej chory się do RT nie kwalifikował). Niestety na drugie pytanie nie znam zatem odpowiedzi. Mogę za to powiedzieć tyle, że schemat zastosowanej chemioterapii zależeć powinien od tego po jakim czasie nastąpiła wznowa. Czy mogłabyś coś na ten temat powiedzieć?
rozpoznanie - styczeń 2012r.
zakończenie leczenia - maj 2012r.
później w czerwcu 2012r. eklektywne naświetlanie mózgowia.
nie miał naświetlanej klatki piersiowej.
wczoraj miał robioną bronchoskopię i lekarka zauważyła zmianę dokładnie w tym samym miejscu, co wcześniej.
chodzi mi o to czy ktoś spotkał się z przypadkiem, że leczenie wznowy przyniosło długotrwałe pozytywne skutki?
w związku z tym, że wcześniej nie miał anpromieniowanej klatki piersiowej zastanawiam się czy można zastosować leczenie radykalne (chemioterapia plus radioterapia).
oczywiście musimy jeszcze zbadać resztę narządów (czyli usg jamy brzusznej - na dzisiaj brak niepokojących objawów)
rozpoznanie - styczeń 2012r.
zakończenie leczenia - maj 2012r.
później w czerwcu 2012r. eklektywne naświetlanie mózgowia.
(...)
wczoraj miał robioną bronchoskopię i lekarka zauważyła zmianę dokładnie w tym samym miejscu, co wcześniej.
Jeśli przyjąć, że wznowa nastąpiła po okresie dłuższym niż 6 miesięcy, to można rozważyć ten sam schemat chemioterapii.
Thalia napisał/a:
chodzi mi o to czy ktoś spotkał się z przypadkiem, że leczenie wznowy przyniosło długotrwałe pozytywne skutki?
Niczego nie można wykluczyć, ale wznowa nie jest niestety nigdy dobrą wiadomością.
Thalia napisał/a:
w związku z tym, że wcześniej nie miał anpromieniowanej klatki piersiowej zastanawiam się czy można zastosować leczenie radykalne (chemioterapia plus radioterapia).
Zrozumiałem Twoje pytanie, ale niestety nie znalazłem dowodów na skuteczność takiego podejścia. Może ktoś inny będzie wiedział więcej na ten temat?
Thalia, w postaci ograniczonej radioterapię stosuje się po 3-cim cyklu chemioterapii. Dlatego też dziwne jest, że nie zastosowano się do tych zaleceń. Przyczyną mogło być to, że ogólny stan zdrowia nie pozwalał na taką terapię. Teraz nastąpiła wznowa i powinien być podany poprzedni schemat chemioterapii PN. Tak jak napisałeś najpierw trzeba zrobić USG jamy brzusznej. Masz może wynik tomografii ? Dlaczego teraz była robiona bronchoskopia?
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Obawiam się, że przy wznowie nikt się nie pokusi o radioterapię. Byłoby to mocno niestandardowe rozwiązanie i osobiście nie znam badań, które określałyby zyski pacjenta z takiego postępowania (i czy w ogóle badania z RTH+CTH przy wznowie były prowadzone).
ela1 napisał/a:
powinien być podany poprzedni schemat chemioterapii PN.
wiem, że wznowa nie jest dobrą wiadomością ale jako najbliżsi cały czas mamy nadzieję, że to nie jest jeszcze wyrok. wyniki tomografii będą jutro i pewnie rozstrzygnie się większość pytać dotyczących dalszego leczenia. ostatnie usg jamy brzusznej mieliśmy pod koniec marca tego roku i było wszystko w porządku. najpierw bronchoskopia ponieważ tomograf był przewidziany na koniec maja a Tata zaczął pokasływać bez znaków przeziębienia. chodzi mi też o to, czy ktoś spotkał się z przypadkiem kiedy leczenie za drugim razem przyniosło lepsze rezultaty niż za pierwszym.
[ Dodano: 2013-05-14, 22:18 ]
absenteeism napisał/a:
Obawiam się, że przy wznowie nikt się nie pokusi o radioterapię. Byłoby to mocno niestandardowe rozwiązanie i osobiście nie znam badań, które określałyby zyski pacjenta z takiego postępowania (i czy w ogóle badania z RTH+CTH przy wznowie były prowadzone).
ela1 napisał/a:
powinien być podany poprzedni schemat chemioterapii PN.
PE
czytałam w jednym artykule z wytycznych dla pacjentów chorych na ten typ nowotworu, że przy wznowie (jeśli wcześniej nie była zastosowana), to najpierw stosuje się naświetlanie a później powraca do tego samego schematu chemioterapii. ale chciałam sprawdzić z innymi czy ktoś się spotkał z takim rozwiązaniem.
jeszcze odpowiadając na wcześniejsze posty była rozważana radioterapia ale pani doszła do wniosku, że skoro po 3 chemii wszystko zniknęło, to nie ma co naświetlać.
chodzi mi też o to, czy ktoś spotkał się z przypadkiem kiedy leczenie za drugim razem przyniosło lepsze rezultaty niż za pierwszym.
Długi czas trwania odpowiedzi na pierwszą linię leczenia jest dobrą wiadomością. Na podstawie np tego źródła http://www.slm-respirator...ng-cancer-a-re/ można wnioskować, że zastosowanie tego samego schematu skutkuje w ok 36% przypadków (to jest pod warunkiem, że remisja trwała odpowiednio długo by zdecydować się na zastosowanie tego samego schematu), ale jestem daleki od generalizowania na podstawie tego jednego źródła.
Cytat:
czytałam w jednym artykule z wytycznych dla pacjentów chorych na ten typ nowotworu, że przy wznowie (jeśli wcześniej nie była zastosowana), to najpierw stosuje się naświetlanie a później powraca do tego samego schematu chemioterapii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum